Tekst 58 z 62 ze zbioru: Kobieta
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2015-03-15 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 4114 |

Ojca ręce
z nich prawa
matczynie kobieca
gładzi mnie po włosach
pieszczotą ślepca
Lecz dłoń lewa
ciepła i sękata
jak sosnowa gałąź
łzy moje żywiczne
słonecznym promieniem ociera -
Tatuniu - wróciłam
spoza bezpiecznej
odległości tam jeszcze
jeden krok -
zaraz otchłań
I nigdzie już sobie nie pójdę
ani Cię nie opuszczę
bo cóż Ty mój Ojcze
i Boże
beze mnie poczniesz?
25.02.2013
Inspiracja: Rembrandt van Rijn `Powrót marnotrawnego syna` [Łk 15, 11-32]








oceny: bezbłędne / znakomite
Końcowe wersy - zaskakują.
Ale ostatnia strofa jest chyba ironią ?
Oczywiście poza wierszem :-)))
Bardzo serdecznie :-)))
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bardzo dobre / dobre
ani Cię nie opuszczę
bo cóż Ty mój Ojcze
i Boże
beze mnie poczniesz? " uwazam , ze ta strofa jest swietna...
Serdecznie pozdrawiam.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite