Tekst 28 z 62 ze zbioru: Dymiące portale. Dziennik (nie)pokorny bedece
| Autor | |
| Gatunek | biografia / pamiętnik |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2017-01-30 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 2929 |

30.01.
Rozstrzeliwano ją wzgardą
lżono nad kanałem
wersów nie dobito
Bo jak skorodowany bagnet
tak w paszczęce wyłamał się kieł
dwujajcowego satyr(yk)a -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zmartwychwstała nadfioletem
owocując - zakwitła
z księżycem znika - wraca przypływem
Idzie pod prąd. Jest








Kto to ten dwujaj....... atyryk ?
oceny: bezbłędne / znakomite
No i można każdego rozstrzelać słowem,tylko trzeba go potrafić dotknąć dotykiem bolesnym,na tyle nieprawdziwym lub prawdziwym aby kula nie trafiła w płot.A satyryk rozar to życie(?)z jednej strony ból,z drugiej śmiech.Czasem z bólu.O prz(ypływach)pisał już Galileusz.
Serdeczności:)
oceny: bezbłędne / znakomite
Serdecznie :)))
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Moc słowa, zaiste, powiadam wam, góry przenosi