Przejdź do komentarzyDwa Księżyce
Tekst 31 z 56 ze zbioru: m jak morze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2017-05-16
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń1758

Dwa Księżyce


Przede mną

wgłębienie kuliste,

pomiędzy wzgórkami

nad urwiskiem. Nade mną

i nad lasem, Księzyc złocisty.

Wisi, jak Topór wyostrzony.

Na moich oczach, Gdy się

coraz bardziej, do morza

zbliżam, Ni to zorza

rozlewa się, to złocistym,

to srebrzystym blaskiem? Aż

staje się Półksiężycem morza.

Nagle - co ja widzę?

Dwa ksieżyce. Jeden

na niebie. Księżyc Nieba.

Złocisty, Uniesiony jak topór,

wisi nad światem. Drugi, na dole.

Księżyc Morza, Srebrzysty.

Ciemniejący od grozy sztormu.

Szumiący grzmotami rozszalałych

Fal, które paszczami w piaszczyste

urwiska się wgryzają. Cierpliwie

i szaleńczo wpijają. Drzewa

w topiel porywają. Na górze

piaszczystej stoję. To boję się,

to się nie boję. Bo nadal stoję.

W Potęgę Morza się wczuwam.

Wsłuchuję. Daję porywać. Grozie

i Pięknu. Zostają

Tylko słowa.Co we mnie

kipią. Do dziś i będą odtąd

Morzem we mnie.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×