Przejdź do komentarzySiedem tajemniczych kodów bólu
Tekst 7 z 13 ze zbioru: Fascynujący świat życia
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaartykuł / esej
Data dodania2017-05-26
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1889

Nic nie jest tak zagadkowe w naszym ciele, jak właśnie ból. Cała tajemnica tkwi w poszczególnych regionach mózgu, który nie mniej jest zagadkowy od samego bólu. Naukowcy próbują zapanować przy pomocy nauki nad magistralą bólu, jego intensywnością, reakcjami obronnymi i bezpośrednio interweniować w obszarach jego powstawania. Na dzisiaj, dostępne środki przeciwbólowe lokalizują ból w miejscach jego powstawania lub blokują odpowiednie okolice mózgu, gdzie ból jest odczytywany i przekazywany przez nasz system nerwowy do świadomości. Ból peryferyjny lokalizowany jest przy pomocy takich medykamentów jak kwasy acetylosalicylowe, które likwidują na przykład enzym prostaglandyny, produkującej chemikalia, meldujące `centrali` o bólu, nie mówiąc już o popularnych paracetamolach czy ibuprofenach mających podobne zadania. Te, które bezpośrednio dobierają się do naszego mózgu i odłączają go od bólu, to zawierające opium, jak morfina i fentanyl. Ból jest w stanie popchnąć ludzi do samobójstwa lub uczynić... szczęśliwymi. Naukowcy intensywnie podążając śladami bólu, wyselekcjonowali siedem głównych faktorów, które bólem zawiadują, przetwarzają i nawet są w stanie nawzajem się oszukiwać, żeby ból skrócić lub przedłużyć. Czy mózg stymulowany przy pomocy nauki może zwyciężyć ból i w efekcie oszukać siebie samego i nas przy okazji? Dlaczego człowiek jest w stanie uciec dzikiemu zwierzęciu, pomimo ciężkich obrażeń zadanych mu przez drapieżnika? Dlaczego bokser podczas walki w ringu nie odczuwa bólu jakiego zapewne można by się spodziewać obserwując walkę? Bo w ekstremalnych sytuacjach nasze ciało zamienia się na pewien czas w laboratorium środków dopingujących, które ból blokują lub uśmierzają. Pierwszym z siedmiu tajemniczych kodów bólu jest  

- GEN -.  

Nieczułość na ból jest spowodowana defektem genu odpowiedzialnego za ból. W chromosomach odszukano gen SCN9A, odpowiedzialny za genezę bólu. Wbrew pozorom Natura wyposażyła nas w ten gen nie bez powodu. Brak tego genu lub jego uszkodzenie w obliczu takiego pospolitego schorzenia, jak wyrostek robaczkowy, może doprowadzić do śmierci, gdyż brak informacji o bólu uniemożliwia właściwą diagnozę i najczęściej jest już za późno na chirurgiczną interwencję. Ból, to sygnał ostrzegawczy, którego nigdy nie można ignorować. 

Niestety, nie zawsze na sygnałach lub ich braku można polegać. Dlaczego człowiek przechodzi męczarnię bólu zęba, podczas którego mózg precyzyjnie informuje nas o całej sytuacji? Dlaczego ukąszenie insekta jest dotkliwie odczuwalne i wywołuje przeciwreakcję a rozwijający się nowotwór wewnątrz naszego organizmu dojrzewa niezauważalnie, doprowadzając nas najczęściej do śmierci? Czy nasz mózg nie jest w stanie odróżnić kategorii zagrożenia dla naszego zdrowia? Każdy z nas ma inną odporność na ból i inną skalę jego mocy. Kobiety o naturalnych rudych włosach - mają pewien defekt genu, który szczególnie korzystnie działa na uśmierzanie bólu. 

Drugim tajemniczym kodem jest nasza  

-Pamięć-.  

Nasze ciało to wysoko wyspecjalizowany dekoder bólu. Pamiętliwy aż do śmierci. Czasami pamięć o bólu doprowadza do schorzenia zwanego neuropatycznym syndromem bólu (neuropatia czuciowa nerwów obwodowych), gdzie w efekcie uścisk obcej dłoni przeszywa ciało przejmującym nie do zniesienia bólem. Niemiec dotknięty tą chorobą, niejaki Fabian Reichelt, nie może sobie przypomnieć kiedy ktoś ostatni raz go dotykał, a twierdzi, że dotyk obcej dłoni wywołuje u niego paraliżujący ból całego ciała podobny do bólu, jakiego można oczekiwać kładąc dłoń na rozżarzoną do czerwoności płytę kuchenki ceramicznej. Długotrwały i wieloletni ból potrafi tak uwrażliwić nasze sensory bólu, że znacznie obniża się naturalny próg odczuwania bólu i może się zdarzyć, że wkładanie bawełnianej koszuli może wywoływać nieprzyjemne reakcje od nieznacznych po intensywne. Długotrwały ból jest w stanie zmienić odziedziczony wzór genu bólu i przekazać jego nową strukturę następnym pokoleniom. Dlatego też naukowcy koncentrują się teraz przede wszystkim na farmakologicznej interwencji pozwalające wymazać z pamięci ból i przykre o nim wspomnienia. 

Trzecim tajemniczym kodem jest  

- Uzależnienie-.  

Czy można popaść w uzależnienie od bólu podobne do tego, jakie powodują narkotyki, czy alkohol? Jak najbardziej, gdyż sam ból tutaj nie jest ważny, lecz jego skutki uboczne, a te niestety mocno uzależniają... co niektórych. Pamięć o bólu ma wiele twarzy. Mózg uczy ból i przyzwyczaja go do pewnych negatywnych reakcji, a jednocześnie, co jest najbardziej zdumiewające, uodparnia nas na ból, a samemu bólowi pozwala na dalszą ekspansję... mamiąc naszą podświadomość słodką nagrodą w postaci hormonów uśmierzających ból. A to tylko dlatego, że ośrodki bólu i uzależnienia uruchamia ten sam `wyłącznik`. Nie odczuwamy wciąż trwającego bólu pławiąc się w rozkoszy mieszanki składającej się z jego łaskoczącej wersji i wszechogarniającego nas odprężenia i radości. Tak sami potrafimy się doprawić `narkotykami` z naszego chemicznego laboratorium, całkowicie bez udziału dealerów i odlotowych syntetyków. Nasze własne hormony doprowadzają nas do euforii.  

Heroina `trzyma nas w swoich objęciach` od trzech do pięciu godzin. Maratończyk walczący na trasie biegu kilka godzin, potrafi wytworzyć taką dawkę hormonów, która `trzyma` go w euforii przez osiem godzin! 

Może to tylko zdarzyć się w sytuacjach gigantycznego wysiłku i takiego obciążenia organizmu bólem, podczas którego organizm stara się go opanować własnymi środkami farmakologicznymi. 

W ogromnych magazynach wysokiego składowania w Berlinie-Lichtenbergu, niejaki Chandler Barnes pozwala wieszać się na dwóch hakach rzeźniczych wbitych w skórę pleców i unieść przy pomocy specjalnego wyciągu na kilka metrów, tam operator szybuje nim przez długie minuty... hormony uśmierzają mu nie tylko ból, lecz również inne wskaźniki poczucia świadomości. Przeszczęśliwy i odprężony ląduje z powrotem. Wykonał już 15 takich lotów na rzeźniczych hakach i zawsze niecierpliwie czeka na zabliźnienie ran, by oddać się temu uzależnieniu ponownie. Nie każdy z nas ma ochotę przekroczyć granicę bólu od której zaczyna się `rozkosz` i do gry wchodzą hormony, a szczególnie endorfina, która w obliczu wielkiego stresu spowodowanego bólem, wydziela się w znacznych ilościach. To ważny hormon nie tylko o właściwościach psychodelicznych, ale wręcz ratujący nam w niektórych sytuacjach życie.

Czwarty wskaźnik kodu bólu, to: 

- Wytwarzanie środków narkotycznych przez organizm jako samoobrona przed bólem i jego przyczyną 

Znany jest szeroko w świecie przypadek surfującego Hoku Aki na Brennecke Beach na Kauai, który podczas wodnego ślizgu dostrzegł obok siebie rekina żarłacza - czterometrowej długości. Przytomnie reagując pochylił się nad powierzchnią wody i zdzielił rekina pięścią w jego półotwartą paszczę rozrywając mu skrzela. Kiedy puścił się na desce w panicznej ucieczce do brzegu zobaczył na moment szkliste i martwe spojrzenie rekina i poczuł jak gwałtownie zakołysało deską surfingową. Kiedy wiosłując na desce rekami, dopłynął do brzegowej płycizny, z której chcieli go wyciągnąć obserwujący z brzegu widzowie, spytał brata, czy wszystko jest okey, bo obserwujący go, leżącego na desce w wodzie, mieli dziwne miny i wtedy brat poinformował go, że rekin odciął mu stopę powyżej kostki(!). Lekarze zachodzili w głowę jak siedemdziesięcioprocentowa utrata krwi i ból po stracie stopy, mogły przejść tak niezauważone przez siedemnastoletniego Hoku Aki i nie spowodować utraty świadomości? Jest to możliwe dzięki wytworzeniu przez organizm substancji zwanych endocannabinoidami, które w ekstremalnych sytuacjach, powodujących silny stres - uśmierzają ból. Naukowcy twierdzą, że silniejszego środka na ból jaki może wytworzyć organizm nie udało się do tej pory człowiekowi wyprodukować. 

Piątym elementem kodu bólu jest:  

- Aspekt psychiczny w reakcji człowieka na ból.  

Oczekiwanie na ból jest czasami po stokroć gorsze, niż sam ból. W amerykańskiej bazie wojskowej na Kubie, Guantanamo Bay, jest malutki pokoik do przesłuchań, a w rogu stoi specjalna lampa z niesamowicie rażącym światłem. Przesłuchiwani są skuci w kajdanki i ze specjalnie spreparowanymi powiekami oczu, których nie można zamknąć, porażani są jaskrawym światłem lampy. Powoduje to potworny ból rogówki i spojówki. Efekty są fatalne. Koktajl bólu, jaki następuje kilka godzin potem, to uporczywe wymioty, potężny ból głowy, zawroty i omdlenia. Niektórzy członkowie chińskiego rządu, jak i służby specjalne CIA, nazywają ten rodzaj tortur `białą męką` i jest to jedna z ulubionych odmian znęcania się nad skazańcami. Nie zostawia żadnych śladów i jest niesamowicie skuteczna, dokładnie tak samo jak skuteczny jest ból zniewalający człowieka. Oczekiwanie więźniów na kolejne przesłuchania z lampą jest w istocie dużo cięższą torturą, jak samo przesłuchanie. Naukowcy nazwali to zjawisko matrix-ból, a rezonans magnetyczny mózgu pacjentów obawiających się dalszych badań wywołujących ból lub kojarzenie ich sobie z bólem udowodnił, że w określonych regionach mózgu powstaje podobny alarm jak w obliczu bólu fizycznego. I to właśnie wykorzystują teraz najczęściej `humanitarne` służby więzienne i zatrudnieni tam profesjonalni specjaliści od przesłuchań. Szóstym elementem kodu bólu jest...  

- Czynnik ewolucji człowieka. 

Przeprowadzono ciekawy i prosty eksperyment z udziałem kobiet i mężczyzn, a to tylko po to, by ustalić uzależnienia płci w reakcji na ból. Kobiety i mężczyźni zanurzali dłonie w lodowatej wodzie w przygotowanych do tego celu wiadrach. Mężczyźni są zdecydowanie mniej wrażliwi na ból i trzymali dłonie w wodzie średnio o 40% dłużej niż kobiety. Mężczyźni chcieli z pewnością zaimponować kobietom, a dzięki swojemu niezwykle silnemu hormonowi seksu - testosteronowi - udawało im się dłużej trzymać ręce pod wodą. Ci, którzy startowali w tej konkurencji w obecności swoich żon, osiągali znacznie lepsze rezultaty, niż wspomniana średnia. Tak właśnie otumania mężczyzn ich bezkrytyczny testosteron. Przy tym ręce kobiet posiadają znacznie cieńszą skórę i są dzięki temu lepiej unerwione, co przyspiesza ból i skraca czas potrzebnej wytrzymałości na niego. To siedzi od wieków w mężczyznach. To przecież myśliwi i wojownicy, więc reakcja na ból jest u nich zupełnie inna niż kobiet. Ale naukowcy dla zachowania równowagi płci wobec Natury, dodają, że kobiecy hormon seksu, progesteron ma skuteczne działanie przeciwbólowe, podobnie jak testosteron i na trzy miesiące przed porodem podwyższa znacznie swój poziom, co skutkuje podniesieniem progu odczuwalności bólu, i sam poród, mimo że bolesny, jest naturalnie znieczulony przez organizm, a specjalne chemiczne substancje wytwarzane przez hormony, wymazują martyrologię porodu z mózgu, co sprytna Natura skwapliwie wykorzystuje przy kolejnych porodach wieloródek, pozbawiając ich niepotrzebnych stresów i uprzedzeń spowodowanych poprzednim połogiem. Siódmym, brakującym ogniwem w kodzie bólu jest tak zwany:  

- Fantom-kod-.  

Jak to jest możliwe, że pacjenci po amputacjach kończyn odczuwają nadal ból w brakującej części, mimo że fizycznie jej tam w tym miejscu już nie ma? Czyżby mózg nie mógł pogodzić się ze stratą kończyny, którą kiedyś zawiadywał? Znany jest  przypadek niezwykłej diagnozy i sposobu wymanewrowania mózgu z poprzednich przyzwyczajeń. Doktor Vilayanur Ramachandran z kalifornijskiego instytutu w San Diego miał ustawiczne problemy z pacjentem, który stracił lewe ramię w wypadku motocyklowym. Przez 10 lat odczuwał uporczywy ból w ramieniu, którego nie miał! Tak odbierał to w mózgu, zgodnie z przyzwyczajeniem z okresu, kiedy miał oba ramiona. Otóż pomysłowy neurolog skonstruował w miejscu lewego, brakującego ramienia, ruchomą skrzynkę z lustrem, w którym odbijało się prawe ruszające się ramię. Wzrok pacjenta rejestrował ruchy w lustrze i sygnał zmysłu wzroku przekazał odpowiednie informacje do mózgu o ruszającym się ramieniu lewym. Po kilkudniowej kuracji z lustrem ból ustąpił i nawet po odjęciu skrzynki z lustrem już nie wrócił. U pacjentów po amputacjach fantom-ból może się pojawiać wiele lat po operacji. Te niesamowite rewelacje układają przed światem nauki, jak mozaikę z puzzli... kod powstawania bólu. Poszczególne wskaźniki kodu bólu obejmuje pewien logiczny system, do którego naukowcy dorabiają już `klucz ulgi`, pozwalający może w nieodległej przyszłości otwierać i zamykać `pomieszczenia` ludzkiego organizmu z napisem `ból` i `po bólu`. Nadal niestety nieznany jest powód serca do bólu , trafionego nieodwzajemnioną miłością. Badania w Niemczech udowodniły, że złamane miłością serce może swoimi objawami stymulować zbliżający się zawał serca. U jednego, na czterdziestu pacjentów zgłaszających się do niemieckich klinik z podejrzeniem stanu przedzawałowego, stwierdzono (urojone) kliniczne objawy zawału wywołane... niespełnioną miłością. To schorzenie nazwano `broken heart syndrome, co może oznaczać tylko jedno. Serce nieprzypadkowo zostało uznane jako `organ miłości`, bo jako jedyne poza oczywiście penisem reaguje jednoznacznie na kobiety. Teraz wszystko `leży` w rękach kobiet, nawet statystyki umieralności na zawały, spowodowane kobiecą opieszałością w okazywaniu uczuć męskiemu światu.
  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Dzięki za interesujący wykład.
avatar
Wszystkie te medyczne rewelacje, związane z etiologią i terapią bólu, mają jeden poważny feler:

brak bibliografii, na podstawie której powstał ten esej
© 2010-2016 by Creative Media
×