Przejdź do komentarzyw sieci
Tekst 6 z 64 ze zbioru: 365
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2017-07-08
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1754

przetrwać moje wyzwanie

istnieć cel

skurczyć się

niewidzialnym być

ile jeszcze tchnień

ile wytchnień


zagryzanie warg za mało boli

ból przychodzi mimo snu

uszy samotny rytm chroni

pięści zacisnąć

poddać się sieci

poddać się złu


niech mnie wybawi ktoś śmiechem

niech mnie obudzi ze snu

z każdym oddechem

czuję że jesteś

tu niebezpiecznie

tu ból


szept zaklęć mnie otacza

już znika wokół sieć

choć biegniesz pod obstrzałem

przekleństw i łez

wiesz kim jestem

wiesz jak jest


otworzyć oczy to wyzwanie

nie rozczarować się

strachem napełniony

czekam aż dotkniesz

moich dłoni

moich łez


nie wstydzę się gdy tulisz

mnie w ramionach

teraz naprawdę

mnie przekonaj

że żyję

że nie jestem snem

  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Dla zrozumienia kodów wpisanych w tę sieć (patrz nagłówek) ważna wskazówka: bohaterem jest anonimowy on /człowiek/


niech mnie wybawi ktoś śmiechem
niech mnie obudzi ze snu
z każdym oddechem czuję
że tu niebezpiecznie
tu ból

(vide 3. strofa)

Zagubienie lirycznego "ja" nie bierze się z kapelusza

i w czasach pokojowych,

w okresie boomu gospodarczego,

kiedy stół ugina się od kulinarnych ofert jak nie Tajlandii, to Meksyku czy kuchni włoskiej,

może bardzo zastanawiać.

strachem napełniony
czekam aż dotkniesz moich dłoni
moich łez

Mieć zatem nie oznacza naprawdę być??
© 2010-2016 by Creative Media
×