Przejdź do komentarzyPrzepis na kluskę w gardle
Tekst 24 z 35 ze zbioru: opowiadania
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formaproza
Data dodania2018-03-25
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1298

Nie mogę się dostać do maku, zasiałam pod wanną. Widzę tylko grzyby. Dobre i to.

–  Kociu, może być grzybowa na Wielkanoc? Tak wiem, była na Wigilię. Mógłbyś mnie pociągnąć za nogi, bo się nie mogę wypchnąć .  Dobra, wylazłam sama!  – Ogłuchł, bo dmucha w balon, winko próbuje.  – Pamiętasz, że na litr moczszu przypadają jakieś dwa litry cukru?

– No właśnie – odezwał się Kociu – za słodkie. Za mało moszczu, za dużo cukru.  Posmakuj, czegoś tu brakuje. Myślę, że mocy. Pamiętam wigilię, pierdziałem potem żarem.  Tamto było za mocne. Z miłości do ciebie zrobię z tego likierek jagodowy, żebyś potem nie gadała sąsiadom, że się kończę jako człowiek.  Dawaj jagódki.

–  Nie wiem jak ci to powiedzieć.

– Nie mów. Daj truskawki są w pralce. Coś przede mną  ukrywasz kobieto? Gadaj, bo jak zacznę próbować to się nie wykręcisz.

– Nie urosły.

– Nie wierzę. Szczegóły poproszę.

– Nawoziłam nie tym, co trzeba.

– Kocim czy psim?

– Twoim.

– Właśnie takimi spostrzeżeniami doprowadzasz mnie zawsze do szaleństwa. Zmartwychwstania nie będzie!

– Będzie Kociu, zostało trochę  halucynogenków.

– Nie zostało kobieto.

– A co z nimi zrobiłeś?

– Dałem Maciaszczykom, na okoliczność nocy poślubnej.

– Szkoda, ale młodzi już nie byli. Idę do Żabki, chcesz coś?

– Ikry w postaci czystej małpki  i kupon  toto -lotka. Do świąt tydzień, wszystko się może wydarzyć.  Cygar nie kupuj. Skręci z tego, co zostało koło pieca.

– Gadasz jak ostatni żul.

– Mam to po ojcu.

– A po matce?

– Zostały mi tylko wspomnienia. Dlatego mam codziennie kluskę w gardle .

– I przepis Kociu na świąteczne potrawy i zacier.

  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Ten kobiecy sarkazm - to byłoby to, niestety, kiepsko się komentuje cała ta cmentarna cisza wokół
avatar
Klasyczny przykład Twórczości, kierowanej nie do szerokiego Odbiorcy, a do milczącego, bardzo wyselekcjonowanego wąskiego "ty", którego po 3 latach (patrz data publikacji) uzbierało się zaledwie kilka setek (vide licznik wejść),

a i to Bóg jeden wie, czy ktokolwiek to DO KOŃCA uważnie przeczytał ;(

Czy to oznacza, że to literacka klapa?

Absolutnie nie! Mamy na publixo.com masę piszących, którzy cieszą się szerokim odzewem - ale już chyba rozumiemy, że również w sztuce słowa to nie ilość /odczytań i komentujących/, a j a k o ś ć decyduje o klasie tekstu.
avatar
Największa jest armia tych, co preferują nijakość czyli to, co sami swoim poziomem kulturalnych /w tym czytelniczych, nie czytając niczego/ oczekiwań reprezentują.

W kultowym "Rejsie" Piwowskiego (patrz jego film obyczajowy z 1970 r.) mamy kluczowy dla zrozumienia tego fenomenu dialog, w którym kaowiec /Zdzisław Maklakiewicz/ wyjaśnia mechanizm popularności określonych tekstów /filmów, piosenek itd./, mówiąc, że on tylko to ogląda i tego słucha, co już widział i zna.

Nie będziesz przecież czytał filozoficznych traktatów Lema, skoro wolisz strzelanki z Larą Croft, prawda?

Tak samo jest tutaj: górna półka to nie półka na poziomie oczu małego chłopczyka
© 2010-2016 by Creative Media
×