Tekst 255 z 255 ze zbioru: Mioklonie
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2018-03-29 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 1886 |

choć czułem się całkiem nieletalnie
(zainteresowany zwykle dowiaduje się na samym końcu)
gdzieś na górze uznano, że nadeszła pora
aby mnie zagrzebać. mało istotne, w którym żywiole
podczas egzekwii padały słowa maszynowe
co drugi gest - był z automatu
z oczu blaszanych płaczek ciekł smar
potem, jak łatwo się domyślić - pełen turpizm:
jeziorko, do którego wrzucane są prosektoryjne odpady
pochylony witam się z setkami odciętych dłoni
patrzę w blade oczy
za chwilę - niżej i niżej, wciągnie nas toń
na dnie śpi mały Titanic, porośnięty ukwiałami
zardzewiały szkielet dinozaura
wpłynę do środka jednej z kości
i będzie narodzenie. wstecz. wyschnie ostatnia kropla
to dopiero sztuczność








Nawet z fabułą .
Co ciekawe kiedyś podobnie coś napisałem - taka relacja ciała po śmierci- uznałem wówczas za daleko-idący.
oceny: bezbłędne / znakomite
i będzie narodzenie. wstecz. " Całość świetna a ten fragment dla mnie naj... jakbyśmy chcieli odwrócić czas...