Tekst 1 z 1 ze zbioru: 2006
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz biały |
| Data dodania | 2018-12-31 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 1283 |

Byli sobie dziad i baba.
Pewnego dnia rozpalili ognisko,
Rozpalilililili ognisko…
Łoj! Babina wpadła do ogniska!
„Łoj! Płomienie liżą me ciało!
Łoj! Żar wrzyna się w me stare kości!
Łoj! Swąd mego palonego ciała czuć już u sąsiadów!
Łoj! Jak to boli!
Łoj! Łooj!! Łoooj!!!”
Dziad złapał się za głowę
I pobiegł po wodę.
Nie zdążył…
Zwęglona babina leży w łogniu i jęczy:
„Łoj, jo zła była w życiu…”








oceny: bezbłędne / znakomite
(patrz tekst wraz z tytułami)
a jego /cała w ogniu jak pochodnia/ baba tymczasem czekała
Bóg wie na co
;(
Złapał się za głowę,
Po wiadro poleciał;
Baba już skwierczała...
I tak przez stulecia:
Nie ma pomyślunku
Dla baby ratunku
;(
Leży jak nie ona,
Dziad z wiadrem przybiega
Jak zawsze lebiega
;(