Przejdź do komentarzySprawiedliwość dla wszystkich
Tekst 255 z 255 ze zbioru: Czarcie kopyto
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formaproza
Data dodania2019-03-02
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń1220

Sprawiedliwość dla wszystkich



Są tacy, którzy przeszacowują swoje możliwości polemiczne. Im dedykuję poniższy tekst.


My Legion, uważamy, że sprawiedliwość to wiedza i równy dostęp do niej, dlatego z naszych bazgrołów płynie nauka. Można się nad nią pochylić, by stać się równiejszym, bądź pozostać dumnym z własnej nieomylności. My Legion, do niczego nie namawiamy, ani nikogo nie instruujemy. Pozdrawiamy wszystkich równo.


Wszyscy ludzie są niewinni i czyści jak łzy, chyba, że dadzą sobie wpoić poczucie winy, a wówczas biada im! Odpowiedzą nie tylko przed sądem bożym, ale każdym innym, przed który doprowadzą ich organa pozorów ładu i porządku społecznego.


Zatem, jeśli padnie ofiarą organów, wtedy wie, że swoją winę wyraża poprzez złożenie autografu. Dopóki nie podpisze, dopóty jego niesłusznie pomawiają, obwiniają, oczerniają, oskarżają i Bóg raczy wiedzieć co jeszcze. Pamięta, że wina ma swoje konsekwencje w postaci kary i choćby z tego powodu nie ma sensu być winnym. No, chyba, że kogoś kręci kara. Zapewniam, że są i tacy. Przykładowo: odbycie kary wiąże się dla nich z prestiżem, lub jest niezbędnym elementem dla zdobycia szacunku. Wielu z nich pomyli się w swoich rachunkach, zwyczajnie przeszacuje swoje możliwości jak 99% moich adwersarzy. Ten jeden procent zostawiam dla synów Nadziei.


Zatem autograf. Chodzi tylko o podpis. Wszelka treść bez podpisu jest jak zabójstwo bez zwłok. Krótko mówiąc: idzie się wywinąć. Chyba nie ma takich durni, którzy nie wiedzą o tym, że wymiar da się wyślizgać? A może są tacy, którzy myślą, że tylko na filmach? Dokumentów nie oglądają, tylko fabułki? Wszystko możliwe. Naiwność to druga matka synów Nadziei. Oni wierzą, że jak przyjmą winę, to kara się rozejdzie po kościach. Wierzą bez umowy z pieczątkami i autografami proroków. A przecież jeden prorok był, wszyscy znają, który mówił, że po nim będą fałszywi prorocy. Ludzie nawet rudym nie wierzą, a co dopiero fałszywym prorokom? No, to proszę przyjąć do wiadomości, że każdy prorok jest fałszywy, gorszy jak pies. Sto razy gorszy od psa. Po prostu: on kombinuje tylko, żeby mu się spinał akt oskarżenia. Chodzi tylko o to. Ale nawet jeśli mu się zepnie, to bez autografu jest gówno wart. Dlatego w systemach autorytarnych napierdalają, żeby podpisywać. Nieważne co, bo zawsze można uzupełnić.


Zatem odmawia składania podpisów, a najlepiej odmawia wszystkiego. W końcu skądś się wzięło przysłowie: „mowa jest srebrem, a milczenie złotem”, albo reklama wymiaru: „wszystko co powiesz, może być użyte przeciwko tobie”. I pomimo faktu, że są to rzeczy bardzo proste, to w archiwach proroctw rejonowych i wyższych znajdziemy kilometry wyjaśnień i zeznań synów Nadziei i Naiwności.


A teraz on chce wymierzyć wymiarowi policzek, więc konfabuluje, a potem składa autograf, ale ręką, którą się nie podpisuje. Robi to w chwili nieuwagi tropiciela sztuczek. To nie jest łatwe i polega na tym, żeby uśpić czujność tropiciela. Dlatego on najpierw czyta i czyta, co zeznał. Potem dodaje kolejne szczegóły. Tropiciel musi dopisywać i poprawiać. Potem znowu czyta i znowu dodaje, aż tropiciel ma dosyć. Wychodzi po kawę, odwraca się, schyla po przedmiot, który spadł z biurka, wchodzi drugi tropiciel, itd... Wtedy on podpisuje ręką, którą się nie podpisuje. Jest git! Akt oskarżenia zostaje sformułowany na podstawie spreparowanych zeznań z fałszywym podpisem. Sąd natrzaska po pysku proroctwu i psiarni.



  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×