Zgadzam się z Panią i dodam.
W internecie można się ukryć pod maską anonimowości
bez realnego człowieka, który żyje obok. Szuka się
wirtualnych znajomości, miłości, ale czy to nam wystarczy?

Internet, iloraz człowieczeństwa...

"coraz więcej chamstwa, coraz więcej nienawiści, coraz więcej brutalności" - zgadzam się, ale też coraz więcej wiedzy, przydatnych informacji, kultury itp.
To tak jak z siekierą, dla jednego to broń do łupania głów, a dla innego narzędzie pracy.
W nas leży problem, nie w Internecie.
Pozdrawiam.

Pani Jadwigo, oczywiście, że to nie wystarczy... Stąd coraz więcej mądrych głosów w tym temacie — po pierwszym, ogromnym zachłyśnięciu się Internetem. Rodzi się nadzieja, że coś drgnie na lepsze... że zło uda się jakoś stopniowo wyeliminować z Internetu.

Mikesz, krótka acz bardzo mądrą konkluzja.

Marian, jasne, że w człowieku leży problem. W złym człowieku. Dobry przykład z tą siekierą.
Kocham Internet, jest dla wielką skarbnicą wiedzy, udogodnieniem w życiu codziennym.

Tsmat, dla mnie Internet też takim jest... Ale boli mnie zło się w nim panoszące. Co to znaczy, że ludzie mają wolną wolę?... Brzmi to jak w ustach księdza. ;) A jak ta ich "wolna wola" przynosi krzywdę ludzkości, to nie powinno się reagować? Pozdrawiam również. :)