Przejdź do komentarzyO Franku na kwarantannie
Tekst 23 z 201 ze zbioru: Kontynuacje nieustannych kontynuacji
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2020-04-12
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1595

O Franku na kwarantannie


Pryszczaty Franek spod Kopydłowa

na kwarantannie skórę garbował

swej pyzatej Geni,

myśląc, że się zmieni

i w tajemnicy wielkiej zachowa.

  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
No cóż, skoro chłopina nawet do lasu wyjść nie może, bo Kaczyński, wykorzystując pandemię — testuje wytrzymałość Polaków, to gdzie ma rozładować emocje? ;) (Zauważam literówkę w 4 wer.). Pisałam już u siebie, co sądzę na temat tej jakże restrykcyjnej kwarantanny w Polsce, powtórzę i u Ciebie:

Obecnie, w obliczu pandemii, kiedy najbardziej potrzeba świeżego powietrza, rząd polski zakazał wchodzenia do lasu. Ludzie kiszą się w domach, dzieci chore, zwłaszcza upośledzone umysłowo wykańczają siebie i rodziców, brutalni mężowie tłuką swoje żony na potęgę, dzieci i młodzież popadają w depresję i bliskie samobójstw ze zwielokrotnioną częstotliwością wydzwaniają na telefony zaufania... Tego w TVPiS nie pokazują, o tym nie mówią. A o zabranianiu wchodzenia do lasu meldują co rusz... Do lasu, gdzie choć na chwilkę można by odsapnąć i nabrać sił. To straszne, nielegalne... a i niezgodne z konstytucją, jak podnosi RPO i ostrzega: „Brak reakcji na przekraczanie przez władzę w tym okresie określonych granic może być przez tę władzę wykorzystane do względnie trwałego przesunięcia granic naszych praw i wolności”… A władzy o to właśnie chodzi. Dlatego milczy, dlatego nie odpowiada. Tym sposobem testuje polskie społeczeństwo na ile może sobie pozwolić... I wychodzi na to, że na wiele, bo polskie społeczeństwo, choć dyscypliny nie znosi i lubi się buntować, to po latach przyzwyczajeń — łatwo znosi trzymanie za przysłowiową mordę. A nienawistnemu, oderwanemu od rzeczywistości despocie Kaczyńskiemu — przecież o to właśnie chodzi: trzymać Polaków za mordę.
Najbliższy czas pokaże, czy mu się to uda.
avatar
Zgadzam się z Michalszką.
avatar
Bardzo dziękuję za komentarze. Przed chwilą widziałem przekaz z telewizji niemieckiej, jak mieszkańcy miasta, korzystając z pięknej pogody, masowo wyszli do parku, zachowując dwumetrowe odległości między sąsiednimi legowiskami. Nadjechała policja, więc myślałem, że naszym wzorem wszyscy będą uciekać. Nikt nie zareagował, natomiast policja podziękowała za zachowanie właściwych odległości i życzyła dobrego wypoczynku. U nas byłoby to nie tylko niemożliwe, ale nawet trudne do wyobrażenia!
Dlatego też zachowując wszelkie środki ostrożności, pojechaliśmy z żoną i synem na działkę, by nie tylko wyjść z mieszkania, ale po prostu podlać to, co jest już posiane, bowiem susza jest niemożliwa. A przy okazji nakarmiliśmy działkowe koty. Oczywiście jechałem drogą okrężną, by przypadkiem nie być kontrolowanym przez wścibskich i mało gramotnych policjantów.
© 2010-2016 by Creative Media
×