Przejdź do komentarzyczyszczę swój karabin
Tekst 21 z 51 ze zbioru: Rap prosto z ulicy
Autor
Gatunekbajka
Formawiersz / poemat
Data dodania2021-06-10
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń977

noszę w sobie ból zamiast kilku afgańskich kul 

co miesiąc płacą rentą nie zwariuję na wszystko brakuje 

poświęciłem życie ojczyźnie poświęciłem zdrowie 

poświęciłbym więcej ale za dużo straciłem nie miałem drobnych 

było nas wielu sobie podobni bracia łączyła nas chęć przeżycia 

chwytaliśmy życie nie za ogon staliśmy na baczność przed wami


machałaś do mnie nie na pożegnanie 

zawsze na powitanie kochanie

teraz mój karabin rdzewieje gdzieś w magazynie 

nie pragnę walczyć pragnę nas obronić 

ciągnie się życie jak ogon kota zatrzaśnięty między drzwiami


wypijam kieliszek za tych co po tamtej stronie 

zginęli niesłusznie na obcej ziemi wypijam drugi odchodzę 

mam dość kłamstwa dość uroczystości defilad 

fałszywych rozmów i mówienie że w kraju nic się nie dzieje


nie potrafię spać gdy szlochasz do poduszki ściskasz 

przytulasz małe rączki 

ucieknę tylko nie mam gdzie zamieszkać wszystko zajęte 

rezerwacja na ewentualność nie dla wszystkich luxus 

nie dla wszystkich życie płynie jak film w kinie 

mi się po prostu nie układa jest nas wielu oszukanych 

zawsze w biało czerwonych barwach orzeł w koronie


Pan Jezus na krzyżu zawsze przy nas w pobliżu 

co czuła Jego matka gdy widziała jak Syn się oddala 

umiera lecz nie umiera prawda powstaje po trzech dniach 

musisz w to uwierzyć jak każdy z nas wierzy 

niesie ziarno 

pełne usta słów ważnych dla narodu

gdy wokół pełno kręci się wrogów


  Spis treści zbioru
Komentarze (8)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Karabela zostanie na strychu.

/St. Grochowiak 1959 r./

Dosyć tego odwiecznego pomachiwania nad Polakami szabelką!

Czujesz się oszukany? Pora dorosnąć!
avatar
Do czego mam dorosnąć do zbliżającej się katastrofy, kiedyś mi powiesz Emilio ,że miałem rację, lecz będzie za późno :)


Miłego:)
avatar
Pisząc "Pora dorosnąć!"

wcale nie mam na myśli Autora, którego przecież w ogóle NIE ZNAM!

Myślę o lirycznym "ja", wpisanym w omawiane tutaj teksty.

Ps.

Wielokrotnie to już tłumaczyłam, ale po raz kolejny powtórzę: w każdej dziedzinie sztuki - w tym w poezji - nigdy nie interesował /i nie interesuje/ mnie żaden Autor

/bo ten zawsze jest poza wszelkim zasięgiem/.

Prywatnie NIE ZNAM NIKOGO, czyje dzieła komentowałam i/lub komentuję -

oraz być może skomentuję
avatar
Zbliżającą się katastrofę odwrócić może już chyba tylko jedno:

100-kroć mniejsze u nas spożycie
avatar
Może nadchodzi właśnie katastrofa liryczna, dorosnąć chyba tak masz rację:)
avatar
Kłania się do samej ziemi stara wielka antywojenna literatura Remarque`a, Baczyńskiego, Borowskiego, Nałkowskiej, Szmaglewskiej, Szołochowa, Bieka, Simonowa, Monsarrat`a, Noll`a etc., etc., etc., etc., etc., etc.

ale

ludzie zamiast czytać wolą na własną rękę wyważać dawno otwarte drzwi i wciąż w kółko Macieju odkrywać Amerykę
avatar
Czyszczę swój karabin,
Czyszczę też armatę -
Sroce nie wypadłem:
Dziad był dzielnym chwatem.

Nie chcesz poczuć się oszukanym, to nie chwytaj za broń.

Na Kostaryce NIE MA armii!
avatar
Wszystko jest ściemą i prywatną wojna teraz w tych czasach nie wiem czy poszedłbym walczyć a reszta artystów wyjechała by do Ameryki południowej by chwalić odwagę i stukać się kielichami.
© 2010-2016 by Creative Media
×