Tekst 10 z 120 ze zbioru: Listy
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz biały |
| Data dodania | 2020-06-11 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 1732 |

patrzę na ludzi idę ulicą
między nim brak
szczerych uśmiechów
miny poważne
czuję się tak jak bym
odwiedził szpital psychiatryczny
w środku dnia
nie bój się kolego
nie oszukam ciebie zaufaj
przyjdź wieczorem popatrzymy w gwiazdy
odpłynie łodzią o północy w dal
gdzie miłość piechotą chodzi
bez powiedzenia dobrego słowa
bez pocieszenia braku pozdrowień
człowiek potrzebuje radości
kochamy się wtedy
gdy ciśnie dręczy pazur systemu
gdy choroba puka do bram
patrzmy w oczy wiedząc że omija nas czas
w oczach w głębi prawdy troski radość
dajmy ujście szczypcie emocji
niech włosy potarga wiatr
nie bój się kolego
nie oszukam ciebie zaufaj
przyjdź wieczorem popatrzymy w gwiazdy
odpłynie łodzią o północy w dal
gdzie miłość piechotą chodzi








oceny: bezbłędne / znakomite
Dlaczego nie uśmiechamy się??
Skoro jest tak dobrze?
nie oszukam ciebie zaufaj
(patrz refren tej starej jak świat piosnki)
to przykład znanej wszystkim śpiewki-gadki-szmatki, która każdemu koledze skutecznie mydli oczy.
Bój się, kolego -
odwieczny lebiego
kolegi swego
jak siebie samego!
skutkujący brakiem uśmiechu na ulicy,
BRAK ZAUFANIA.
Jeżeli na ulicach ludzie się nie uśmiechają, to żyjemy w państwie policyjnym
Kto? co? odpłynie nocą w dal /gdzie miłość piechotą chodzi/
?
Brak podmiotu w tej frazie niszczy jej przekaz