Tekst 7 z 53 ze zbioru: Rap prosto z ulicy
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz biały |
| Data dodania | 2020-08-14 |
| Poprawność językowa | - brak ocen - |
| Poziom literacki | - brak ocen - |
| Wyświetleń | 1627 |

ciągnie czas łańcuchy jak kody DNA
zwinięte w kłębki nerwów
byłem tu tysiąc lat temu
żyje we mnie obcy duch
wszystkie wojny
niepokoje w sercu ból ściska
czasami we śnie widzę oczy
napełnione strachem
w ręku z mieczem z napisem pokój
w dłoniach wrogów krew
mrocznych tajemnic nierozwiązanych
kłamstwem karmiony jadłem
piłem nienawiść w kielichach z czaszek
pamiętam twoje usta słodkie
brakło czasu by kochać
walka o wolność chłonie jak mchy
odbudowałem dom
chwile spokoju by razem
stworzyć ciepło rodzinnych wspomnień
wychować kilka pociech
wojny mają swoje strony
walczymy przeważnie o pokój
bogaci się kraj który wygrywa
dziś lud mój przegrał







