Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2021-07-17 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 658 |
`Są choroby, w których wszystkie sprężyny naszej istoty fizycznej wydają się jakby połamane, energie unicestwione, muskuły zwiotczałe, kości rozmiękłe jak ciało, a ciało płynne jak woda.`
Guy de Maupassant `Horla`
wieczór. przestrzeń z ukrytą treścią. domyślne teksty
puchną na kartkach notatników oprawionych
w zmarszczki, tatuaże (najwięcej, paradoksalnie,
zdaje się być zapisane na świeżej i czystej skórze).
usychają dęby pamięci, całe gaje oliwne
ginę, ciągle i ciągle przejeżdżany przez buggy
(żenada, nawet nie całkiem samochód,
spawanidło z żółtych rurek,
w dodatku z silnikiem od zaporożca).
próbuję sobie wyobrazić, że ściskam ściany
jak gąbkę. płynie gęsty, mało słodki miód
(ha, ha - zabawne to, jak powtórny atak na WTC,
karambol na autostradzie,
albo niemowlę w konwulsjach!)
to znowu rodzi się myśl, łagodna
kojąca wszelkie na przekór, na złość
że maleńki pieprzyk na przedramieniu
zmieni się w... nie, nie w raka
w ziejącą wyrwę. kosmiczną. i pochłonie
świat, ten mój, osobisty, klateczkę, która rozsypie
się w niewidzialny proch, gdy tylko z niej wyjdę
przesuwam po nim opuszkiem palca wskazującego.
nie wyczuwam drgań, gorąca,
ani jednego słowa.