Tekst 237 z 254 ze zbioru: miszmasz
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2021-11-04 |
| Poprawność językowa | - brak ocen - |
| Poziom literacki | - brak ocen - |
| Wyświetleń | 1154 |

~~
Ogrody Semiramidy - we mnie z marzeń wzrosłe,
pną się po krętych zwojach wśród szarych komórek,
kształtując nieporadnie surową naturę,
jaką los mi przydzielił ..
W czas późny przeniosłem
pielęgnację gazonów, rabat, czy rozetek,
które wciąż wyrastają słowem wierszowanym
- często pokryte chwastem, zapewne niechcianym;
ten stanowi dla duszy, dbałości podnietę.
Tak - jak zwykle w przyrodzie - mija czas kwitnienia,
lecz tutaj nie ma wiosny - wszystko kończy zima,
staramy się jedynie wciąż kroku dotrzymać,
zanim zapadnie wyrok, by wejść w kręgi cienia ..
~~







