Tekst 255 z 255 ze zbioru: miszmasz
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2021-12-05 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 840 |
~~
Sypnęło śniegiem, wokół zabielało,
zmrożone zbocza skrzą w promieniach słońca
- z bliskiego lasu wyszło stadko saren ..
Spiżarnia z trawą pod śnieżną powłoką,
a tu śniadania czas właśnie nadchodzi ..
Młode, co przyszły na świat gdzieś z początku lata,
nieco spłoszone brakiem zwykłego pokarmu,
rozglądają się wokół za byle przekąską.
Starsi dają im przykład, grzebiąc pyszczkiem w śniegu,
by spod niego wydobyć życiodajną trawę.
Stoję sobie za oknem, obrazy ciekawe
same się narzucają, by w słowa zamienić,
i przenieść tak, jak umiem, w tekstu kilka wersów.
Przecudowne chwile, tak bliskie naturze,
z dala od zgiełku miasta i jego wyziewów
- kilka dni tu spędzonych to niezwykła gratka.
Żal wyjść spoza zasłony, by nie spłoszyć stadka ..
~~