Przejdź do komentarzyświat szakali
Tekst 127 z 193 ze zbioru: to jest już koniec
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2022-01-23
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń848

świat nazywam nieboskim 

zapełniony farbą pejzaż 

pełen trosk obraz dni 

z kolejnym dniem trud życia  

noc długą niekończącą się opowieścią


w trudzie zdobyty chleb 

płacz dziecka  

rzadko śmiech


zmęczenie niekończącym bólem 

mówisz że jest dobrze 

nie dla psu na łańcuchu


trzymają nas krótko 

skrępowani odczuwamy niepokój 

dręczony duch


wolność odpływa jak rzeka rwąc brzegi ust 

wolność kojarzy się z beztroską dziecięcą umurzaną twarzą  

wciąż głodni wiedzy ciekawi szczerzy

dobry Bóg na straży


szkoła miejsce w ławce 

wieczorem rozmyślam

na murku wokół spokój


człowiek potomek

aniołów lub bogów 

którzy zeszli z nieba na ziemię 

tak podają pisma


nie wiem

nie rozumiem  

jestem skutkiem


przed umieraniem żyli korzystali 

nie pozostał żaden 

co wiedział jak uwolnić 

z jarzma ludzkiej nienawiści zazdrości 

jak odejść ze stada


niegdyś pewnie 

świat był lepszy wieczny


cywilizacja kładzie się ku ziemi 

jak zboża po silnym wietrze


niewolnicy pracują

trudzę się  

zamykam rozdział

zamykam oczy


wilki z szakalami

wędrują po cmentarzach  

gdzie ci co pognili w pamięci


  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Świat szakali*),
Ludzie duzi
Albo mali,
Dwaj z wąsikiem,
Co tak tańcowali -

Wszystko płynie
W Boskiej wszak dziedzinie...

Motyl modraszek**),
Czy większy ptaszek -
Zwykła kukułka***) -
Ofiarom kreślą
Na czole kółka,

Im krzyż na drogę!
Z Bogiem!

-------------------

*) szakale - .........................;

**) motyl modraszek - ....................;

***) kukułka - .......................;
avatar
wilki z szakalami
wędrują po cmentarzach

(patrz stara jak Matka Przyroda konstatacja)

Nie biadolimy na Dzieło Stworzenia, które jest niezwykle spójnym arcycudem. Gdyby nie wszechmocny On /cokolwiek ten zaimek oznacza/, nie byłoby też wiecznie utyskującego, biadolącego

w kółko Macieju
na jedno i to samo kopyto

biadolącego
avatar
nie wiem
nie rozumiem

i nic nie umiem

nic się nie dowiem
bo mam luki w głowie

Żeby się czegoś dowiedzieć, idziemy nie do wróżbity, nie do znachora, nie do knajpy,

a

do

s z k o ł y

i/lub

b i b l i o t e k i
avatar
Chociaż to jest już koniec,

(patrz całość)

to końca temu nie widać
© 2010-2016 by Creative Media
×