Przejdź do komentarzyRozdział 33. Gość z Indii /3
Autor
Gatunekobyczajowe
Formaproza
Data dodania2022-03-02
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń420

- Zanim uczony mąż odpowie na wasze pytanie o sens życia, - rzekł tłumacz, - pragnie powiedzieć kilka słów o systemie narodowego kształcenia w Indiach.

- Proszę przekazać mistrzowi, - zapewnił Ostap, - że problem kształcenia pasjonuje mnie już od dziecka.


Filozof zamknął oczy i zaczął nieśpiesznie mówić. Przez pierwszą godzinę robił to po angielsku, przez drugą zaś - po bengalsku. Czasami zaczynał śpiewać cichym przyjemnym tenorkiem, raz nawet wstał z fotela i, uniósłszy habit, wykonał kilka tanecznych ruchów, przedstawiających, jak się zdaje, zabawy dzieci szkolnych w jego ojczyźnie. Po tym wszystkim usiadł z powrotem i znowu zamknął oczy, a Ostap z kolei długo słuchał tego, co mu przekazywał tłumacz-Hindus. Z początku grzecznie potakiwał głową, potem sennie patrzył w okno, w końcu zaczął się bawić a to groszakami w kieszeni, a to znowu swoim drogocennym pierścieniem, a nawet raz - i to dosyć ostentacyjnie - puścił oczko do ładniutkiej stenografistki, co sprawiło, że zaczęła pisać swoim ołówkiem jeszcze szybciej.


- Ale co w takim razie z sensem życia? - spytał nasz milioner, korzystając z chwilowej przerwy w tłumaczeniu.

- Nauczyciel pragnie przedtem zapoznać przybysza, - wyjaśnił Anglik, - z obszernymi materiałami, jakie zebrał podczas swych studiów nad sytuacją młodzieży szkolnej w CCCP.

- Proszę przekazać jego magnificencji, - odrzekł Ostap, - że przybysz nie widzi żadnych po temu przeszkód.


I machina ruszyła ponownie. Profesor kontynuował wykład, śpiewał pionierskie pieśni*), pokazywał gazetkę szkolną, którą dostał od uczniów 146. Szkoły Podstawowej im. Dzieci Leutenanta Szmidta i raz nawet się rozpłakał. Obaj tłumacze wciąż dudnili swoje, raz w duecie, raz osobno, stenografistka pisała, a Ostap w roztargnieniu czyścił paznokcie.


W końcu głośno zakaszlał.


- Wiecie co? - powiedział. - Nie musicie mi nic tłumaczyć. Sam zacząłem już rozumieć po bengalsku. Jak będzie gadał o sensie życia, wtedy mi to przetłumaczcie, ok?


Kiedy to jego stanowcze żądanie przekazano profesorowi, czarnooki starzec zaniepokoił się ponownie.


- Nauczyciel mówi, - przekazał Anglik, - że sam przyjechał do waszego ogromnego kraju, żeby się dowiedzieć, na czym polega sens życia. Według niego, jedynie tam, gdzie narodowa oświata postawiona jest na tak wysokim jak u was poziomie, życie staje się bardziej sensowne. Kolektyw...

- Do widzenia! - przerwał mu Wielki Kombinator. - Przekażcie mistrzowi, że przybysz prosi o zgodę na niezwłoczne wyjście.


Ale filozof już śpiewał swoim delikatnym głosem ``Marsza Budionnego``**), którego nauczyły go sowieckie dzieci, i Ostap oddalił się samowolnie.




1931



..............................................................................


*) pionierskie pieśni - pieśni pionierów /czyli *na nasze* skautów, harcerzy/, dzieci szkolnych objętych organizacją pionierską;


*) Siemion Budionnyj (1883 - 1973) - kawalerzysta, dowódca słynnej 1. Armii Konnej, marszałek CCCP

  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Na czym polega sens (czy bezsens) twojego życia, tylko ty jeden znasz poprawną odpowiedź. Ty - i twoja Dobra Wróżka.
© 2010-2016 by Creative Media
×