Przejdź do komentarzyPo pięćdziesiątce
Tekst 20 z 29 ze zbioru: Takie sprawy
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaartykuł / esej
Data dodania2022-08-28
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń465

PO PIĘĆDZIESIĄTCE

Po pięćdziesiątce to każdy może zwariować. A po setce nawet oszaleć. Tak mówią. U mnie po pięćdziesiątce nic zanadto się nie zmieniło – tu zamarło, tam się pogłębiło. Poza dość istotną konstatacją. Jeżeli dotąd osiągnąłem tyle co osiągnąłem to nie ma się co napinać, bo więcej nie osiągnę. Ambicje? Pretensje? Oczekiwania? Takie tam zbyteczności, które utrudniają życie. Szkoda czasu i energii na takie napinanie się. Głód/ chłód/smród? – miałem to i jakoś sobie z tym poradziłem. Mam więc nadzieję, że gdy znów się spotkamy, to dam radę i jakoś przez nie przebrnę.

Pięćdziesiątka minęła kilka lat temu, ale dopiero teraz dopadła mnie refleksja, że z tych symboli sukcesu nie zdobyłem nic. Pół mieszkania mam – dostałem w spadku. I już. Za uczciwą pracę zdołałem jedynie dożyć do dziś bez długów.

Z pisania mam tylko frajdę – raz w życiu dostałem wierszówkę i kilka razy wejściówkę do kina. Mam prawo czuć się jak Killgore Trout/ Pstrąg Zabijucha. Przez tyle lat żadnej wydanej książki!

6 w totolotka też raczej nie wygram – bo już przestałem próbować.

Nie poszedłem w politykę – tu pewna szansa była – bo taki raczej antypolityczny wciąż jestem. Z każdym rokiem dojrzalej, pełniej, z coraz większą dozą wstrętu.

Będąc kimkolwiek mogłem próbować zostać celebrytą. Może i mogłem, ale mi się nie chciało.

Patrząc więc wstecz i w przód wiem już, że tak jak teraz – o ile zdrowie pozwoli – będzie za rok, dwa, pięć. Nie będzie żadnego wielkiego skoku w przód i w górę jednocześnie. Z kieszeni nagle nie zaczną mi się wysypywać pieniądze.  Nic się nie zmieni zanadto.

Pozostaje więc dbać o dobre relacje z ludźmi, którzy mnie otaczają i uczciwie pracować. Nie wrzeszczeć na marudną babę stojącą przede mną w kolejce – bo nic w ten sposób nie wywalczę.

Po pięćdziesiątce zrozumiałem, że nie ma się co denerwować. Mam to co mam i więcej mieć nie będę. Po co mam się denerwować skoro tak niewiele ode mnie zależy?


  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Jeżeli ciężko pracując po 50-tce nie dorobiłem się w swojej miłej Ojczyźnie ni własnego domu, ni działeczki, to pozostaje mi jedna tylko pociecha:

własny dół o wymiarach 2,2 x 0,8 x 0,8 m³
avatar
Po co mam się denerwować, skoro tak niewiele ode mnie zależy?

(vide konkluzja)

Słusznie. Nasi Ojcowie też niczego /poza zmarszczkami i garbem/ się nie dorobili
avatar
W sercu UE w 3. tysiącleciu po Chrystusie ponad 10 milionów Polaków gnieżdzi się w cudzym domu, a ogródek ma na parapecie
avatar
Fajnie przeczytać taki tekst, żeby przekonać się, że inni też mają podobną perspektywę po pięćdziesiątce. Tak więc łączę się w bólu i serdecznie pozdrawiam!
© 2010-2016 by Creative Media
×