Tekst 111 z 141 ze zbioru: Liryki rzucone na porywisty wiatr
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2023-07-02 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 722 |


Duch lasu wietrzy niepokoje
Wtedy zastyga szmer w konarach
Światło się sączy bezszelestnie
A drzewa w cieniach moczą stopy
Choć ich nie mają - czysta magia
Próbuję pod powieki zabrać
Rysunek nerwów tego liścia
Który za kadrem barwą trysnął
* Foto - akryl na płótnie 40/40 cm; praca własna








oceny: bezbłędne / znakomite
No to już Twój problem.
Nie jesteśmy na "ty", ale skoro już zaczęłaś... powiem Ci /tak na uszko/, że jako pejzażystka nie radzisz sobie ni z perspektywą, ni z gradacją kolorów, a to one decydują o "głębi" /i iluzji trójwymiaru/ na płótnie.
Od zawsze interesuję się szeroko rozumianą historią sztuki, od dziesięcioleci przyjaźnię się (i jest to przyjaźń po grób) ze specjalistką w dziedzinie sztuk wizualnych oraz z innym jeszcze profesorem akademii sztuki /prywatnie także znanym w świecie pejzażystą/, więc ta tematyka jest mi naprawdę bliska, i wiem, co mówię. Tego jelenia w akrylu nikomu nie pokazuj,
no chyba, że coś zrobisz z tą chybioną perspektywą - i bijącym po oczach dwuwymiarem
oceny: bezbłędne / znakomite