Przejdź do komentarzyUdowodnij
Tekst 170 z 208 ze zbioru: Dialog na dwa krzesła
Autor
Gatunekbajka
Formawiersz / poemat
Data dodania2024-01-08
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń185

po kolei wchodzili z gracją na mównicę -

był profesor, pan doktor, ekspert i dygnitarz.


mówili o dowodach, a właściwie braku,

że bajki i androny i że mówić szkoda,

bo wiara jest zabobon i narzędzie zbrodni.

i że wyniki badań, statystyki, krzywe...


a z tyłu się odezwał `małej wiary człowiek`

podrapał w ucho, zaklął: a ja myślę sobie,

że kwestią wiary - wiara


w mit, że nie ma Boga.



______________

* foto z netu

** tekst że stycznia 2016


  Spis treści zbioru
Komentarze (12)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Nie ma ludzi niewierzących. Jedni wierzą, że Bóg jest, drudzy, że go nie ma. Pozdrawiam
avatar
Otóż to,Rudolfie. Gdy ktoś mi mówi, że nie ma Boga, że przemawia za tym racjonalizm, proszę o naukowe dowody. A gdy mam chęć na dłuższą rozmowę, polecam film "Contact". Tam pada pytanie do ateistki, domagającej się dowodów na istnienie Boga.
- Kochałaś swojego ojca?
- Tak.
- Udowodnij to.
avatar
Do wiary potrzebna jest łaska. Urodziłem się bez łaski, ale wiem, że w historii ludzkości istniało co najmniej 330 mln Bogów. Obecnie istnieje co najmniej kilkadziesiąt tysięcy. Określony Bóg istnieje więc dopóki żyją wierzący w niego ludzie, choć można też odgrzebać któregoś z tych zapomnianych i ożywić go na nowo. Nie ma z tym żadnego problemu.

Weźmy też przykład takiej Matki Teresy, która żyła w łasce do późnej starości, by utracić ją u schyłku życia. Jak widać łaska na pstrym koniu jeździ.
avatar
Byli i są też naukowcy, ateiści, którzy wraz ze zgłębianiem wiedzy w swojej dziedzinie, przechodzili na stronę wiary w Stwórcę.
avatar
Nie można udowodnić Boga. Przepraszam, można.
Kochając Go!
avatar
Sam logiczny proces dowodowy jest skazany na niepowodzenie i podobny temu, jakby ktoś chciał palcem pokazać powietrze.
avatar
W aspekcie praktycznym nie chodzi o Boga. Niech On sobie będzie. Chodzi o Jego wyznawców. Otóż znaczna ich część ma w sobie imperatyw, który nakazuje wiernym ewangelizację czy w szerszym kontekście - nawracanie. Przy czym powszechnie występuje przemożna skłonność do ortodoksji czyli narzucania sobie i otoczenie zasad moralnych i obyczajowych, których stworzenie lub błogosławieństwo przypisuje się Bogu. Każdy idiota wie, że zasady te są zmienne w zależności od epoki, szerokości geograficznej i innych czynników.

Oznacza to, że Bóg Bogiem, a religie i ich wyznawcy swoją drogą. Dlatego ja pierdolę takie klimaty.

I jeszcze raz: Bóg niech sobie będzie, ale Jego wyznawcy najlepiej niech się odpierdolą od pozostałych.

To jest właśnie problem, że wierzący w Boga nie potrafi się zająć własną z Nim relacją, ale musi obciążać tym innych.

Każda sekta posiada pewne cechy wspólne, a kluczową z nich jest audytowanie. Na przykładzie seksty Rzymsko-Katolickiej, ponieważ odczuwam wrażenie, że interlokutorom chodzi wyłącznie o Boga związanego z tą właśnie sektą, podstawowym narzędziem audytowania jest spowiedź. W niej zawiera się potęga i siła lokalnych guru czyli proboszczów.

Trzeba założyć, że pewne część wiernych spowiada się faktycznie. To oznacza, że proboszcz ma ogromną wiedzę w zakresie wszelkich brudów, dewiacji i dolegliwości psychicznych na terenie którym administruje. Prawie jak Wąsikowa. Seks analny nie jest zły.

Papież decyduje o aktualnych konsekwencjach wypływających z doktryny głównej, które rozwijają poszczególne kongregacje. Potem to spływa w dół na Kościoły działające poza terenem państwa Watykan. Bywają tutaj różne ciała, w Polsce jest to episkopat. Dalej na parafie. W konsekwencji proboszcz realizuje wolę papieża ubogaconą ozdobnikami odpowiedniego biskupa.
avatar
Co ciekawe "ludzki mózg jest najmniej poznaną i najbardziej skomplikowaną strukturą jaką znamy we wszechświecie (wg prof. Wróbla - Zakład Neurofizjologii Instytutu Biologii Doświadczalnej Polskiej Akademii Nauk). A chcemy ogarnąć naukowo zagadnienie BÓG STWORCA ABSOLUT- żądanie naukowych dowodów jest absurdalne.
Dzięki za głos w temacie, Bartymeuszu.
avatar
Legion, dlaczego zatem negowanie Boga staje się wszechobecne? Człowiek narozrabia a Bogu się obrywa.
avatar
Pierwszy wierszyk jakiego się nauczyłem to "Aniele Boży", drugi "Ojcze nasz", a trzeci "Zdrowaś Maryjo". Ale to nie wszystko, bo jeszcze przykazania wszelkie, sakramenty. Paciorek rano, paciorek wieczorem. Rzygałem tym, ale co zrobić? Zresztą i tak mało kto wierzy, że ja tak od początku nie czułem tych klimatów. I nie chodziło o Boga, lecz okoliczności towarzyszące wierze. Co niedziela do Kościoła, rekolekcje na wiosnę, na jesieni, różańce, drogi krzyżowe, jutrznie... Katechizm na blachę, bierzmowanie, matura z religii i uprawnienia do katechizacji.

Mógłbym Wam tu przypierdolić po księżowsku temat, aż by wam kapcie pospadały. Też odprawiałem nabozeństwa na strychu w dzieciństwie - jak ojciec dyrektor. Ale ja poszedłem swoją drogą. Przeleciałem się po sektach. Praktycznie. Nie jestem piździanym łbem teoretyki w tym zakresie. Wykonałem robotę u podstaw. Wiem dokładnie jak to wszystko działa. Dramat.

Na podobnej zasadzie działa multi level marketing - tam bóstwem jest Mammon, chociaż członkowie takich sekt są tego nieświadomi.

Dla wyznawcy bardzo istotne są deklaracje wiary. W każdej sytuacji oraz furiacki atak na każde odstępstwo od jego iluzji w przestrzeni publicznej. Wszystko, co podważa jego iluzję jest z założenia wrogie. Najprościej - wszystko, co nie poświęcone to szatan. Wróg gorszy od bandyty, co z nożem lata po ulicy. Dlatego, że zagraża iluzji. Te iluzje Boga są bardzo różne. Gdyby ludzie potrafili i chcieli na ten temat rozmawiać to okazałoby się, że nie istnieje coś takiego jak jedna iluzja. Każdy widzi to po swojemu. Na miarę własnych możliwości intelektualnych. Dlatego równie dobrze mogłoby się okazać, że Bóg to wielki facet z przenikliwym wzrokiem, surowym spojrzeniem i konkretnym biczem w dłoni, jak i, że Bóg to rodzaj siły, promieniowania czy światła
avatar
Ale jeśli chodzi o prawdę to w kontekście fizyki kwantowej istniejemy czysto teoretycznie. Coś podobnego jak Matrix. Wystarczy wyłączyć pole Higgsa i znikniemy. Tak, jakby wyłączyć wtyczkę. Tak wygląda rzeczywistość, ale kto sobie tym dupę zawraca?
avatar
Najgorsza jest zaciętość i zaciekłość. Deklaracja jest ważna, więc mówię, że wierzę. I już zmykam. Spokojnej nocy.
© 2010-2016 by Creative Media
×