Przejdź do komentarzyDenaciszcze
Tekst 255 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2024-02-06
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń83

runął — i bardzo dobrze! niech leży, padliniuch, 

nawet nie próbuje się podźwignąć! 


zaraz pociekną strużki mało jasnej przestrzeni, 

wreszcie: całe kaskady związane w płynny 

warkocz (użyłbym słowa noctospady, ale 

jeszcze ktoś wyśmieje nieudolną próbę 

zbyt ścisłego określania, podpieranie się 

neologizmami z brukwi, słowotwórstwem, 

co jest jak kószka pełna glinianych pszczół). 


potem zlecą się różni, na rozdzioby. 

temu przypadnie gram zegarka, tamta 

będzie musiała się zadowolić półsurowizną. 


ktoś się zadławi czerstwym dowcipem, żona innego 

— przeje zbyt górnolotnymi ideami. 


pudełko pełne kostek zniknie po drugiej stronie płotu. 

nie minie rok, jak nostalgianci zrzucą się na (specyficzną, 

przyznacie) rzeźbę nagrobną: zalegnie tam, 

caluchny z granitu, reanimowany pies. 


i, klęcząca przy nim, postać o mało czytelnych rysach, 

twarzy wzniesionej do nieba 

z błaganiem o ratunek. 


wywalony język. psa — również.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×