Mówił mąż do żony wielce oburzony
nie poruszaj na portalu tematu naszej alkowy :) pozdrawiam

W zamyśle miał to prawdopodobnie być limeryk, gdyż świadczy o tym pięć wersów oraz rymowanie się wersów pierwszego z drugim i piątym. Ale nie rymują się wersy trzeci z czwartym. Ponadto rymujące się wersy powinny mieć taką samą lub wyjątkowo bardzo zbliżoną liczbę głosek. Wers pierwszy ma ich 8, drugi 6, piąty 14; natomiast wers trzeci 8, czwarty 5. Czyli po prostu sieczka. A nieobyczajność treści to nie to samo, co brak smaku i po prostu nieprzyzwoitość. I jeszcze jedna uwaga. Między literą a wykrzyknikiem nie powinno być spacji.
Dlatego też dziwię się powyższej ocenie.

Nie bardzo rozumiem o jaką nieprzyzwoitość chodzi
w tej fraszce.Domysłów w tych słowach może być wiele ale głodnemu zawsze chleb na myśli.

Problemy żony ZAWSZE są problemami kochanego męża,
który chyba nie po to ją sobie brał na głowę,
żeby migać się ze swych obowiązków poradami wujaszka Dobra Rada i wysługiwać strażakami