Tekst 135 z 140 ze zbioru: Liryki rzucone na porywisty wiatr
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2024-09-28 |
| Poprawność językowa | - brak ocen - |
| Poziom literacki | - brak ocen - |
| Wyświetleń | 312 |

nie każde słowo płynie gładko
głuchy chrzęst żwiru pod stopami
zgrzyt klucza w zamku
kaszel niepowiedzianych
w otwartą dłoń tuż obok ust
strumień gdzieś w głowie
wygrywa płynną muzę
deszcz w rynnie więzi dźwięki
parapet filharmonią kropel
a chmury bezszelestne
świst wiatru urwał kawał frazy
drzwi o futrynę rozbiły błogi spokój
zegar takt podliczył milczy
kroki jak echo oddalone
po niecierpliwym bębnieniu palcami
rumor zamiera
piano coraz bardziej ciąży
melancholijnym wyrzekaniem
że granie że dzwonków kapela
i dziwnie smutne zasłuchanie
obudzi się po słotnej porze
obeschnie mokry koncert
we fleszach słońca
______________
* Rok 2007







