Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2025-06-28 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 31 |

Choć teren był rozległy,
wszystkie mewki w krąg legły,
na potęgę się lęgły.
Przy jajeczkach zaległy,
później piskląt swych strzegły.
Nagle hurmem podbiegły,
ślinki z dzióbków pociekły,
gdyż myśliwy, przebiegły,
był w podchodach swych biegły
tak, że same się zbiegły.
Rzecze mewka: „Nie bierzmy,
tylko w try miga zbieżmy.
Ptak od człeka zależny?
To niedobrze. Nie wierzmy,
uciekajmy, nie leżmy!
Może nas (przykład z dzierzby),
nadziać na pędy wierzby.
Życiem lepiej się cieszmy,
lotki prądom powierzmy…
przejedzeniem nie grzeszmy”.
Na tę mowę więc pierzchły,
otrzepując się z mierzwy,
gdyż on korą z pnia wierzby,
nie ziarnem sypnął. Gdzieżby
takie coś przełknąć, gdzieżby!
Mądrej mewki potężny
wpływ na inne był zbieżny
z ich życia trwaniem. Brzeżny
ląd, choć od fal zależny,
żer dał. Za trud należny.