Przejdź do komentarzyToli Bosski
Tekst 58 z 57 ze zbioru: Bywanie w akapitach
Autor
Gatunekobyczajowe
Formaproza
Data dodania2025-09-28
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń71

– Znowu sen miałam!

– O nie! Horror? Kryminał?

– Tym razem prawie romans! Byłam na grubszej imprezie. Obok mnie usiadł przystojniak, że drżyjcie narody! Wysoki, szczupły, wygadany...! Ubrany na biało – białe rurki i satynowa koszula w tłoczone wzorki. Powiedział, że nazywa się Bosski, Toli Bosski.

– I co?

– Wiercił się; jego ręka opadła na moje kolano, przywarł ramieniem, policzkiem... Porwał do tańca i nieśmiało przytulił. Zapytałam o co chodzi, a on, że chciałby, ale niekoniecznie może... bo ma dziewczynę. A że ze mną chętnie by się... poprzewalał. Ulotnił się, gdy odmówiłam.

– Wszystko spieprzyłaś! A był taki bosski!

– Czekałam na Gondola, Jerzego... znad Wisły.


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×