Tekst 21 z 61 ze zbioru: Biały dogon
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2012-07-11 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 3351 |

kiedy patrzysz na mnie
niebo się przybliża
pozostawiasz błękit
wędrując po skórze
niebieskość omdlewa
w zbyt krótkim oddechu
wilgocią języka
malujesz w lazurze
wibracją indygo
podajesz ekstazę
wysysasz energię
soczystym spojrzeniem
rozbielasz
rozbierasz
rozbrajasz
rozdwajasz
malujesz mi oczy
modrym nasyceniem








oceny: bezbłędne / znakomite
dziękuję.
Wycieczka?
znakomita...
po Niebie?,
po Kobiecie?,
... ?,
po
Niebie
Marzeń
Jej.
- przepraszam.
chciałem
za Bilet
wyregulować...
dziękuję.
litości,
na Miłość Koloru Najwyższego,
a co to
znaczy?
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Natomiast ja nie dzieliłbym wiersza na strofy, a zapisałbym go w jednym ciągu. Ale to tylko sugestia.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Tutaj chłód indygo /barwa pośrednia między ciemnym błękitem a fioletem/ staje się tak palący, jak parzące są mrozy Antarktydy!
Liryka miłosna już w kanonie polskiej literatury pięknej