Tekst 25 z 27 ze zbioru: Mój krzywy elektrokardiogram
| Autor | |
| Gatunek | poezja | 
| Forma | wiersz biały | 
| Data dodania | 2013-12-17 | 
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 2548 | 

Termoekumenalia 2
Żadni z nas poeci.
Ot, czasem przychodzi coś do łba,
potem przez dłoń na litery.
Żadnemu z nas naprawdę płonąć -
ot, odcinać kawałki siebie
od parującego na mrozie serca.
Z parowania żaden dla poezji pożytek -
na mrozie,
poprzez dłonie,
jeszcze większe skundlenie i zimno,
jeszcze bardziej chłodny łeb
do którego nic nie przychodzi.
Coraz to mniejsze, zmarznięte litery.



 Krwawa sygnatura. Sekret Caravaggia na Malcie
 Krwawa sygnatura. Sekret Caravaggia na Malcie tak dużo
 tak dużo



 
   



 nowe teksty
 nowe teksty
oceny: bezbłędne / znakomite
Świetny tekst.
oceny: bezbłędne / znakomite