Świetna refleksja, którą uzupełnię:

Pluskwa wszędzie może siedzieć,
z powodzeniem też w pilocie,
gdy nie dojrzysz, musisz wiedzieć,
że już jesteś na wylocie.

Przed kolacją więc rodaku
(ABW już za nic mając),
do lokalu prześwietlenia
lepszych speców trza wynająć.

Kuchenne rewolucje Magdy Gessler- a mamy już 3. tysiąclecie po Chrystusie! - w całej rozciągłości pokazały Polsce, z jakim syfem, brudem - i z jaką kosmiczną indolencją! - serwuje się klientom - za ich przecież pieniądz! - papu.

Odtąd już nikt przy zdrowych zmysłach NIE ZECHCE żywić się poza własnym domem!

Drugie dno fraszki jest jeszcze bardziej ponure:

zapluskwione wzięte restauracje posługują się pluskwami, żeby zbierać na swych konsumentów "haki" :(

Jakiej Magdy Gessler nam trzeba, żeby tę unijną (??) Polskę odpluskwić?!