Tekst 35 z 89 ze zbioru: M jak Milicz
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz biały |
| Data dodania | 2015-02-02 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 3018 |

Migawki nieco toksyczne
Gdy bywa słonecznie
oddychamy świetliście
i lekko jak baletnice
Gdy chmurzy się niebo
oddychamy czarno
i ciężko jak górnicy
Słońce czy deszcze
nierzadko tu jeszcze
oddychamy azbestem
rozpylanym z dachów
Bywa że dymy kominów
zbytnio ciemnieją
i chemią częstują
spalanych plastików








oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
MAJĄC DYSTANS TAKŻE FINANSOWY
do tego trującego smogu
do tych azbestowych dachów
do tego popeerelowskiego badziewia
nie stać nas /poza wierszami/ na NIC WIĘCEJ
Chociaż od 18 lat jesteśmy w Unii, na polskich stoiskach "pod chmurką" /niekoniecznie w Głuchej Dolnej/ staruszki-przekupki jak za Piasta Kołodzieja nadal stoją ze swym towarem... na mrozie
(...)
chemią częstują
spalanych plastików
dzieci nam słabują
wciąż tylko chorują
co nie w głowach Sejmu
ani "dobrym wujom"
(patrz całość)
Autor napisał w 2015 r.
Dzisiaj
zamiast
R O Z W I Ą Z A N I A
problemu zatrucia powietrza,
otrzymujemy
UWAGA
alerty smogowe
A wystarczy wszystkie polskie /w miastach i miasteczkach/ mieszkania
PODPIĄĆ DO SYSTEMU CO