Tekst 18 z 62 ze zbioru: Dymiące portale. Dziennik (nie)pokorny bedece
| Autor | |
| Gatunek | biografia / pamiętnik |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2017-01-19 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 2958 |

19.01.
jak zwiną słońce
pomarańczową glacą
zabłyśnie dynia
*
radość jesienna
orzechy żołędzie susz
dynia balonem
*
żółtopyzata
hodowana przez miesiąc
dynia bezpłciowa
*
roześmiana do
blaszanego nieba skąd
niby fantom deszcz
*
dynia i jeż się
nie zniosą bo ona dla
niego za obła
*
czerwonogębny
księżyc zezowaty i
dyniowe pole
*
wysrebrzona noc
kobaltowe gwiezdne tło
ponad dyniami
*
trawą smakują
warzywka dietetyczne
zielone dynie
*
z dynią po drodze
na targ gdzie słońce w torbie
podzwania groszem








Przyszły szarugi
Chodniki i ulice
Lepkie od błota
Tłumy na wiosnę
Ludzie wchodzą wychodzą
Jeden za drugim
Stratowany śnieg
Na zabłoconej ścieżce
Pijak zgubił klucz
Skwar w tramwaju
Zamknięte wszystkie okna
Kontroler czyha
:)))
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Myślę jednak raczej, że akurat tutaj ten jeż i dynia się NIE ZNOSZĄ. Wejście w czas przyszły w zapisie "dynia i jeż się nie zniosą" niweczy widoczny we wszystkich tych wierszykach piękny efekt zawieszenia i w nim trwania
to nie są "wierszyki", ale haikupodobne utworki ;-)
Dynia i jeż znieść się nie mogą :p Ona pękata nie zmieści się bowiem na jego ryjku jak to czerwone jabłko, które ów zwierzak zaniesie następnie do swojej norki.
:-)
oceny: bezbłędne / znakomite