Mądrościowe... I dlatego dobre!

Cóż mam zrobić, muszę się zgodzić z Paniami, i robię to z przyjemnością.

Jestem niezwkle tolerancyjny w sprawach światopoglądowych. Jednak sądzę, co już deklarowałem w kilku poprzednich komentarzach, że pojęcia Bóg nie wypada nadużywać w twórczości literackiej, gdyż jest to szczególne sakrum. W tym wierszu w ostanich trzech wersach, wśród kolejnych dziesięciu słów, występuje aż trzykrotnie. I jak się to ma do imperatywu zawartego w drugim przykazaniu boskim?

janko
Pewnie tak, że nie nadaremno. Ale co ma ilość słów do rzeczy, kiedy najczęściej raz jest za wiele, jeśli jest nadaremno, a sto razy może być za mało, jeśli więcej i więcej potrzeba. Jakoż tabaka jest do nosa, a nie nos do tabaki, nawet jeżeli Jezus to powiedział inaczej (mówiąc o tym), co jest do czego.

Dla tych co więcej widzą dla tych co więcej słyszą
:)

Piękny i mądry wiersz...

Słusznie. Trzeba być /mimo zdrowych uszu/ głuchym /mimo znakomitego wzroku/ ślepym /mimo wiedzy/ durniem, żeby

nie słyszeć
nie widzieć
i nie rozumieć

co mówi do ciebie Bóg w osobie drugiego człowieka...

no, chyba że jest to dokładnie taki sam

głuchy,
ślepy
i głupi

ciężki dureń jak ty ;(

Bo jak ma wierzyć,
kiedy nie słyszy,
nie widzi i nie rozumie??

(patrz powalająca na kolana logika)

Kto oczekuje od kur, że będą orłami, sam z siebie robi
pośmiewisko

Niemożność odkrycia Boga w drugim człowieku bierze się z gruntownej znajomości własnej miernoty ;(

Bóg w ludzkiej osobie
Bóg w każdym człowieku

(patrz piękne marzenie ściętej głowy)

to chrześcijańska modyfikacja haseł rewolucji francuskiej, które to hasła,

jak dobrze pamiętamy,

zaprowadziły /pełnego cnót Nieprzekupnego/ Robespierre`a prosto jak w pysk strzelił

na szafot

Głowa - nie kapusta. Nie wystarczy /dobrze/ widzieć, /doskonale/ słyszeć i /w pełni/ rozumieć.

Stąd w tytule (absolutnie konieczne) serce.

To serce pcha lud na barykady