Autor | |
Gatunek | biografia / pamiętnik |
Forma | proza |
Data dodania | 2017-08-03 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1950 |
cd.
Nie dokończył, gdyż usłyszeli podniesione głosy, dochodzące z pokoju. Co znów? Chwilę później drzwi się otworzyły i wyszedł… Nie, nie wyszedł a wypadł drugi z chłopów. Nie wyglądał wcale lepiej, niż pierwszy; zachwiał się, uchwycił klamki i krzyknął:
– Chłopy! – Kilka razy wciągnął głęboko powietrze do płuc i ponownie krzyknął: – Chłopy! My wszyscy Białorusiny! Nie Polacy! Wszyscy!
Tego było za wiele dla poddenerwowanych, już wcześniej oczekujących oraz nowo przybyłych. Pierwszy z nich odtrącił stojącego w drzwiach i wpadł do środka pokoju, a za nim, hurmem, cała gromada.
Siedzący w głębi pomieszczenia urzędnik podniósł wzrok znad papierów, które czytał przy biurku i zimno spojrzał na hałaśliwą hałastrę.
– Czytać nie umiecie? Kartka na drzwiach wisi, że po jednym wchodzić.
Takimi słowami można usadzić w miejscu jednego interesanta, ale nie rozwrzeszczaną gromadę. Nawet w państwie totalitarnym emocje czasem biorą górę nad obawą przed konsekwencjami.
– Tamci... – któryś z chłopów przekrzyczał rejwach i wskazał ręką na drzwi – tamci mówią, że niby nie są Polakami. Że niby Białorusini! I my wszyscy też!
Urzędnik zamknął teczkę z papierami, oparł się o oparcie krzesła, złożył ręce na piersiach i chwilę odczekał, aż umilkli. Dopiero wtedy beznamiętnie odpowiedział:
– Tak stoi w papierach, które mam. – Nachylił się nad biurkiem i stuknął palcem w leżącą przed nim teczkę. – Nie ma już Polaków w rajonie. Ci którzy byli, dawno wyjechali.
Dopiero wsadził kij w mrowisko. W pierwszej chwili wszyscy obecni oniemieli, ale za chwilę rozległa się kakofonia wrzasków:
– Jak to ?! Co to?! Co wy?! My Polacy z dziada pradziada! Polska Ojczyzną naszą, do niej chcemy wrócić! – Chłopi przekrzykiwali się wzajemnie, wymachując zaciśniętymi pięściami przed nosem urzędnika.
Służbista musiał być wprawiony w swojej pracy i w radzeniu sobie z natrętami. Ponownie przeczekał najgłośniejsze wrzaski i spokojnie zakomunikował:
– Jak mówiłem, wy nie Polacy, a Białorusini.
– My Polacy! – odkrzyknął Staszek. – Chcemy wracać do Polski!
– Polacy mogli i wyjechali. Białorusini nie.
– Mamy papiery! – krzyknął ktoś w głębi, wymachując kilkoma kartkami. – Polskie! Chcemy wracać do Polski!
Urzędnik znowu chwilę odczekał i ponownie postukał w teczkę:
– Tu są papiery. Urzędowe. Tylko Polacy mieli prawo do repatriacji do Polszy. Wy Białorusini, nie macie prawa. Wszystko.
Krzyki chłopów roznosiły się przez otwarte drzwi i okna na zewnątrz budynku, alarmując tam oczekujących. Długo nie trwało, a pokój zapełnił się nowo przybyłymi z podwórza; ci, dla których nie starczyło miejsca, tłoczyli się na korytarzu. Złowróżbna informacja rozeszła się między nimi błyskawicznie, powodując taką samą reakcję, jak poprzedników.
cdn.
oceny: bardzo dobre / znakomite
Dostrzegłem kilka potknięć poprawnościowych. Podenerwowanych, a nie poddenerwowanych. Też kiedyś robiłem ten błąd. Brakuje przecinków przed: a wypadł, którzy byli; zbędne przecinki przed: dochodzące, niż pierwszy, jak poprzednikom (porównanie). Ponadto wydaje mi się, że zdanie mówiące o państwie totalitarnym jest zbędne. To przecież wynika z treści. A ponadto w tekście literackim tego typu dopowiedzenia trochę rażą.
Tak, ponad trzy lata temu wstawiałem ten tekst, ale był to mój początek przygody z pisarstwem. Teraz już opowiadanie jest rozbudowane, zmienione w zapisie, właściwie gotowe.
Co do "państwa totalitarnego" - to już moje doświadczenie ze spotkań z młodzieżą. Dla naszego pokolenia pewne rzeczy są oczywiste, dla nich czasem są... czarną magią. Z tego względu czasem w opowiadania wstawiam uzupełnienia.
"Poddenerwowany" - nie ma tego jeszcze w słownikach, ale jest już dopuszczalne. Podparłem się opinią prof. Bańko:
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/podenerwowany;9626.html
oceny: bezbłędne / znakomite
Czekam niecierpliwie. Mam nadzieję że pojawi się na rynku wydawniczym już niedługo :)
PS. Wg planów ukaże się w połowie listopada. Jest więc jeszcze trochę czasu na lekturę innych, bardziej sposobnych letnią porą ;)