Przejdź do komentarzyChłopy! My wszyscy Białorusiny! Nie Polacy! /cz.2
Tekst 41 z 116 ze zbioru: Pozostało w pamięci
Autor
Gatunekbiografia / pamiętnik
Formaproza
Data dodania2017-08-03
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1950

cd.

Nie dokończył, gdyż usłyszeli podniesione głosy, dochodzące z pokoju. Co znów? Chwilę później drzwi się otworzyły i wyszedł… Nie, nie wyszedł a wypadł drugi z chłopów. Nie wyglądał wcale lepiej, niż pierwszy; zachwiał się, uchwycił klamki i krzyknął:

– Chłopy! – Kilka razy wciągnął głęboko powietrze do płuc i ponownie krzyknął: – Chłopy! My wszyscy Białorusiny! Nie Polacy! Wszyscy!

Tego było za wiele dla poddenerwowanych, już wcześniej oczekujących oraz nowo przybyłych. Pierwszy z nich odtrącił stojącego w drzwiach i wpadł do środka pokoju, a za nim, hurmem, cała gromada.

Siedzący w głębi pomieszczenia urzędnik podniósł wzrok znad papierów, które czytał przy biurku i zimno spojrzał na hałaśliwą hałastrę.

– Czytać nie umiecie? Kartka na drzwiach wisi, że po jednym wchodzić.

Takimi słowami można usadzić w miejscu jednego interesanta, ale nie rozwrzeszczaną gromadę. Nawet w państwie totalitarnym emocje czasem biorą górę nad obawą przed konsekwencjami.

– Tamci... – któryś z chłopów przekrzyczał rejwach i wskazał ręką na drzwi – tamci mówią, że niby nie są Polakami. Że niby Białorusini! I my wszyscy też!

Urzędnik zamknął teczkę z papierami, oparł się o oparcie krzesła, złożył ręce na piersiach i chwilę odczekał, aż umilkli. Dopiero wtedy beznamiętnie odpowiedział:

– Tak stoi w papierach, które mam. – Nachylił się nad biurkiem i stuknął palcem w leżącą przed nim teczkę. – Nie ma już Polaków w rajonie. Ci którzy byli, dawno wyjechali.

Dopiero wsadził kij w mrowisko. W pierwszej chwili wszyscy obecni oniemieli, ale za chwilę rozległa się kakofonia wrzasków:

–  Jak to ?! Co to?! Co wy?! My Polacy z dziada pradziada! Polska Ojczyzną naszą, do niej chcemy wrócić! – Chłopi przekrzykiwali się wzajemnie, wymachując zaciśniętymi pięściami przed nosem urzędnika.

Służbista musiał być wprawiony w swojej pracy i w radzeniu sobie z natrętami. Ponownie przeczekał najgłośniejsze wrzaski i spokojnie zakomunikował:

– Jak mówiłem, wy nie Polacy, a Białorusini.

– My Polacy! – odkrzyknął Staszek. – Chcemy wracać do Polski!

– Polacy mogli i wyjechali. Białorusini nie.

– Mamy papiery! – krzyknął ktoś w głębi, wymachując kilkoma kartkami. – Polskie! Chcemy wracać do Polski!

Urzędnik znowu chwilę odczekał i ponownie postukał w teczkę:

– Tu są papiery. Urzędowe. Tylko Polacy mieli prawo do repatriacji do Polszy. Wy Białorusini, nie macie prawa. Wszystko.

Krzyki chłopów roznosiły się przez otwarte drzwi i okna na zewnątrz budynku, alarmując tam oczekujących. Długo nie trwało, a pokój zapełnił się nowo przybyłymi z podwórza; ci, dla których nie starczyło miejsca, tłoczyli się na korytarzu. Złowróżbna informacja rozeszła się między nimi błyskawicznie, powodując taką samą reakcję, jak poprzedników.


cdn.


  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Bardzo ciekawa kontynuacja, ale mam wrażenie, że gdzieś to już czytałem lub też słyszałem.
Dostrzegłem kilka potknięć poprawnościowych. Podenerwowanych, a nie poddenerwowanych. Też kiedyś robiłem ten błąd. Brakuje przecinków przed: a wypadł, którzy byli; zbędne przecinki przed: dochodzące, niż pierwszy, jak poprzednikom (porównanie). Ponadto wydaje mi się, że zdanie mówiące o państwie totalitarnym jest zbędne. To przecież wynika z treści. A ponadto w tekście literackim tego typu dopowiedzenia trochę rażą.
avatar
Janko, dzięki za poprawę interpunkcji.
Tak, ponad trzy lata temu wstawiałem ten tekst, ale był to mój początek przygody z pisarstwem. Teraz już opowiadanie jest rozbudowane, zmienione w zapisie, właściwie gotowe.
Co do "państwa totalitarnego" - to już moje doświadczenie ze spotkań z młodzieżą. Dla naszego pokolenia pewne rzeczy są oczywiste, dla nich czasem są... czarną magią. Z tego względu czasem w opowiadania wstawiam uzupełnienia.
"Poddenerwowany" - nie ma tego jeszcze w słownikach, ale jest już dopuszczalne. Podparłem się opinią prof. Bańko:
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/podenerwowany;9626.html
avatar
Na 100% kupię tę książkę! :)

Czekam niecierpliwie. Mam nadzieję że pojawi się na rynku wydawniczym już niedługo :)
avatar
Piórko, zostaw przynajmniej 1% niepewności. Może wybuchnąć pożar w drukarni, w elektrowni awaria wystąpić... o brak papieru nie martwię się; Szyszko już zadbał o celulozę. Wiesz przecież, że pewność mamy tylko co do dwóch spraw na tym najpiękniejszym ze światów ;)

PS. Wg planów ukaże się w połowie listopada. Jest więc jeszcze trochę czasu na lekturę innych, bardziej sposobnych letnią porą ;)
© 2010-2016 by Creative Media
×