Przejdź do komentarzyOpowieść wigilijna, czyli o tym, dlaczego niektóre renifery mają naprawdę czerwone nosy
Tekst 77 z 213 ze zbioru: międzyczas
Autor
Gatunekproza poetycka
Formaproza
Data dodania2017-12-19
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń2005

Sam się zdziwił, że w środku zimy udało mu się zdobyć dodatkowe zajęcie. Co prawda w lesie, podczas kuligu, ale każda praca ma sens, tym bardziej, że największą jego troską  było zdobywanie pieniędzy, a nie ich wydawanie. Zbliżał się Mikołaj, a tutaj portfel pusty. Dzieci mu tego nie darują.

Zajął się przygotowaniem grilla, a w międzyczasie podgrzewał spory sagan  grzanego wina. Wszyscy wiedzieli, że lubił wypić i prawdopodobnie dlatego dostał  pracę przy organizowaniu zakończenia roku dla całej firmy.

Podczas leśnej biesiady wszyscy śpiewali kolędy i raczyli się grzańcem z goździkami.

- Panie Kamiński, spisał się pan na medal. Kończymy imprezę, a dla pana wypłata za pilnownie grilla i świetne grzane wino.

- Panie dyrektorze, dziękuję bardzo... te pieniądze przeznaczę na prezenty dla moich dzieci. Jutro przecież Mikołaj.

- Panie Kamiński, z pana jest w porządku facet, ale wie pan... mógłbym pana nawet awansować, ale pana skłonności do... powiedzmy kieliszka, nie dają mi zbyt wielu możliwości.

- Panie dyrektorze, wszyscy myślą, że mój czerwony nos, to wynik nadużywania alkoholu, ale to nieprawda. Nie piję więcej, niż inni, a dzieci mogą tylko liczyć na mnie.

- Ok, panie Kamiński, pomyślę o panu w 2018. Przepraszam, że spytam, panie Kamiński, a jak pan ma na imię?

- Rudolf. Rudolf Kamiński, panie dyrektorze.

- Hm, panie Rudolfie, dam panu więcej, niż obiecałem. Niech pan pędzi do domu... dzieci czekają na swojego Rudolfa. Wesołych świąt.



https://youtu.be/z-wT3HXS_sA

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×