Przejdź do komentarzySyndrom poobozowy (KZ SYNDROME)
Tekst 23 z 22 ze zbioru: Różności
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2018-01-26
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2250

- rozjaśniasz swą twarz uśmiechem

po co ?

- niech mnie bierze ten esesman

po co ?

- pragnę być jego suczynką

po co?

- myślisz że lepiej dziewczynką?


***


- tylko on bije kobiety

to co?

- rękoma rozrywa płody

to co?

- oficerki ma skrawione

to co?

- uwielbia też swoją żonę


***


- a ja pragnę zrzucić pasiak

i co?

- latem pierś wypinać pełną

i co?

- żonka Niemca musi być mną

i co?

- pochłonie ją piecowy miał.

Bajka37


Foto google

  Spis treści zbioru
Komentarze (19)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Niesamowity wiersz. Wstrząsająca rozmowa. Przechodzą ciarki po plecach. Twarz na zdjęciach taka miła i wydaje się pełna wiary w przyszłość.
Znam takie zdjęcia.
avatar
Są to chyba dość ryzykowne ekserymenty poetyckie.
avatar
lilly, Twarze ludzi na zdjęciach z obozów, to twarze dopiero po przyjściu tam. Później, rzeczywiście koszmar. Wiara w przyszłość? Myślę, że ocaleni z zagłady, musieli ją mieć, inaczej by nie przetrwali. Trudne, b. trudne to dla mnie. Dziękuję.
avatar
"Są to chyba dość ryzykowne ekserymenty poetyckie." Nie bardzo rozumiem, a. Czy chodzi o budowę wiersza, czy o tematykę?
Nie uważam mojego wiersza za eksperyment (kojarzy się nota bene, ten wyraz, z obozami). Napisałam, po prostu, to, co znam z opowieści, pamiętników, ludzi którzy ocaleli. A ocaleli, m. in. po to, aby dawać świadectwo, i abyśmy pamiętali. Niestety... zapominają co poniektórzy.
avatar
Tak, ja też tak odbieram ten wyraz twarzy na zdjęciu, początek koszmaru.
Jeśli chodzi o komentarz alfa, to przypomniał mi wiersz Wisławy Szymborskiej, który bardzo lubię, "Mozaikę bizantyjską". Jest dialogiem szlachetnej pary, rozprawiającej o tłustym bobasku, który im się właśnie narodził i niepodobny jest do nikogo z rodziców. Uroczy, śmieszny wiersz. Zaczyna się tak:

- Małżonko Teotropio.
- Małżonku Teodendronie.
- O jakżeś piękna, wąskolica moja.
- O jakżeś urodziwy, sinousty mój.
- Wdzięcznieś znikoma
pod szatą jak dzwon,
którą zdejmować
hałas na całe cesarstwo.
avatar
Przepraszam, że pod takim poważnym, strasznym tematem wpisałam lekki wiersz, ale chodziło mi o pokazanie formy. Nic nie ujmując stylowi Bajki, także nie uważam tego wiersza za eksperyment. Forma rzadka, ale zdarza się. Najważniejsze, że jest bardzo odpowiednim środkiem wyrazu.
avatar
lilly, wiersz W. Szymborskiej zawsze na czasie. A wersy
"pod szatą jak dzwon,
którą zdejmować
hałas na całe cesarstwo." no wyrwałam z kontekstu, ale ta szata jak dzwon? Czy pełna? Czy tak niesamowicie dźwięcząca? Wiesz, jest taka baśń Andersena pt. "Serce dzwonu". Tam dzwonnik, aby zadowolić zleceniodawcę, i aby dzwon przez niego wykonany miał duszę - zabrał serce swojej córki - i oddał dzwonowi.
Forma wiersza - myślałam nad nią długo i tę wybrałam, a było ich wiele.
Nawet nad tytułem się zastanawiałam długo. Pierwotnie myślałam o "Rozmowa z obłąkaną", ale odrzuciłam. Dziękuję lilly.
avatar
Szata jak dzwon - ma kształt dzwonu. Robi hałas na całe cesarstwo - hiperbola, przesada, może być jedwab, szeleszczący bardzo w ciszy komnaty, zwłaszcza że komnata jest namalowana (mozaika bizantyjska), a dama zdejmująca suknię trupioblada i chuda jak patyk. Taki komizm.
Są też inne wiersze-poematy, pisane w formie dialogu. Na przykład poeta Robert Frost, tłumaczenie Stanisława Barańczaka, "Śmierć najmity" i "Domowy pochówek", oba wstrzasające. I myślę, że forma dialogu sprawiła, że obraz bardzo porusza.
"W pół niepewnego kroku powstrzymała stopę.
Cofnęła się, spojrzała znów. Podchodząc, spytał:
- Co ty tam zawsze widzisz z tego piętra? Powiedz,
Chcę wiedzieć. - Na dźwięk słów zwróciła się ku niemu,
Zarazem przysiadając bezwładnie na stopniu,
Przestrach w jej twarzy tępo zgasł. Powtórzył, aby
Zyskać na czasie. - Co tam widzisz? - Szedł po schodach.
(...)
- Przestań, przestań, przestań, przestań - zakrzyczała.
Kurcząc się i nurkując pod jego ramieniem
Wspartym o poręcz, zbiegła schodami w dół, z sieni
Obracając ku niemu spojrzenie tak wrogie,
Że, nim się mógł powstrzymać, zawołał: - Czy człowiek
Nie ma już prawa wspomnieć dziecka, co mu zmarło?
- Ty - nie masz! Gdzie kapelusz? Och, nie potrzebuję!
Muszę wyjść na dwór, zaraz. Duszę się w tym domu."
avatar
Tak, tytuły to niełatwa sprawa. Myślę, że ten twój jest dobry, chociaż kiedy go przeczytałamm w spisie, jakby przeszkadzała mi jego długość, ten nawias. Mówię o reakcji intuicyjnej w pierwszym momencie. Jeśli się zastanowić, to "Syndrom poobozowy" jest tytułem chyba za słabym ze względu na wieloznaczność pojęcia "obóz", dlatego rozumiem uzupełnienie. Może mógłby zostać tylko "KZ-Syndrom", czyli w pisowni niemieckiej, jednoznaczny i zastanawiający.
avatar
Przypomniałam sobie tę baśń Andersena. Straszna. Ambicja ojca. Może teraz źle osądzam, muszę jeszcze raz przeczytać. Dzięki.
avatar
lilly, takie formy literackie były powszechne, np. w baroku. Dialogi - też w średniowieczu. Teraz bardziej "monologowa" jest poezja i wszelka twórczość lit. Np. rzadko się zdarza, aby autor książki, w trakcie narracji, zwrócił się bezpośrednio do czytelnika - a jeszcze w XIX wiecznych powieściach tak bywa. Ludzie się zamykają, choć , z drugiej strony, pragną bliskości - o tym też jest mój wiersz. Ofiara chce się zbliżyć do kata za wszelką cenę. Źle życzy innym - jest tu podobna do katów. Nie przeszkadzają jej czyny oprawcy, np. rozrywanie płodów, ale przeszkadza miłość do zony, bo jakże oprawca może kochać, jednocześnie mordując? Może. Jest też taki wiersz W. Szymborskiej pt. "Nienawiść", i tu jego wers:
"(Nienawiść) Jest mistrzynią kontrastu/ między czerwoną krwią a białym śniegiem/ A nade wszystko nigdy jej nie nudzi/ motyw schludnego oprawcy nad splugawioną ofiarą..."
Tak na tytuły muszę być bardziej uważna - zbyt długie nie trafiają celnie. Ale ja się dopiero uczę. Dziękuję za pomoc, lilly.
avatar
lilly, chciałam jeszcze zapytać, co oznacza stalówka przy nicku?
avatar
Piękny i wstrząsający wiersz.
avatar
Wszystkie kobiety z Birkenau najpierw na powitanie golono "na zapałkę" (i z ich pięknych włosów robiono później materace), wyrywano im złote zęby, zabierano biżuterię, po czym rozbierano do naga, gnano pod zimny zawsze, wspólny prysznic maj nie maj, "ubierano" w pasiaki i drewniane chodaki - i fotografowano.

Niemcy genetycznie są skrupulatni do perfekcji - więc i w latach okupacji sami - także w ten na milionach zdjęć sposób - SAMI udokumentowali tę swoją nie tylko skrupulatność, ale i pozostawione na miejscach masowych zbrodni niemieckie linie papilarne.

Polecam lektury uzupełniające T. Borkowskiego, Z. Nałkowskiej, S. Szmaglewskiej, W. Pieńkowskiego - i te nazwiska można mnożyć w nieskończoność
avatar
Emilio, dziękuję. To, co polecasz, znam. A ja Ci polecę książkę Zofii Krzyżanowskiej pt. "Czarna flaga". Pisarka była więźniarką obozu w Ravensbrueck, miała szesnaście lat, gdy obóz wyzwolono.
To cytat z tej książki:
"-Dokąd idziesz, babciu? - Zwróciła się do mnie przedstawicielka szwedzkiego Czerwonego Krzyża, tuż po wyzwoleniu. Babciu? A ja miałam 16 lat."
avatar
"lilly, chciałam jeszcze zapytać, co oznacza stalówka przy nicku?"

Ten znaczek został wprowadzony parę lat temu, oznacza "zaufanego recenzenta". Publixowicze wybrali ze swojego grona tych, których komentarze są wartościowe, a krytyka utworów nie obraża autora. Wykruszyliśmy się, jedni odeszli, inni doszli, co jakiś czas pojawia się krytyka "zaufanych recenzentów", że wszystko to jest niepotrzebne, a recenzenci... Można trochę poczytać na forum. Nie wiem, czy już spojrzałaś na forum. U mnie trochę trwało, zanim je odkryłam. :)
avatar
Przepraszam, Bajko, ale brak mi słów, żeby skomentować ten wiersz. Niech oceny mówią same za siebie.
avatar
lilly, dziękuję za wyjaśnienie. Poczytam na forum, tak, dotarłam tam, nawet napisałam dwa posty - jeden powitalny, że tak rzeknę, drugi - odnosi się do mojego wiersza pt. "Los". Wyjaśniłam, ze nie jest o polityce, tylko o przemocy domowej. Pozdrawiam. :)))
avatar
adk. Za co przepraszasz? Twoje słowa - to komentarz, jakże wymowny, choć milczący. Tak, wiersz - rozmowa kosztował mnie wiele. Pozdrawiam. Bajka37.
© 2010-2016 by Creative Media
×