Przejdź do komentarzyA co ty, bęcwale, wiesz o historii?
Tekst 15 z 30 ze zbioru: Bajerrra!
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaartykuł / esej
Data dodania2018-02-18
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1736

A CO TY, BĘCWALE, WIESZ O HISTORII?

Przeczytałem kolejną książkę historyczną i tym razem w następstwie lektury byłem mocno poirytowany. A potem przemyślałem rzecz całą i irytacja mi przeszła. Bo my, mieszkańcy tutaj, czytając o historii II wojny światowej oczekujemy, że to nasze cierpienia, doświadczenia będą w centrum uwagi, podczas gdy to tak naprawdę marginalia historyczne są. Co więcej, tak naprawdę, gdy wgłębiamy się w historie, to wszystkie detale są marginalne.

„Sukces jest jak pierdnięcie – tylko własny ładnie pachnie” , napisał Kurt Vonnegut Jr.  i to odnosi się dokładnie do patrzenia wstecz, na historię. Zawsze ja i moje jest w centrum naszego zainteresowania, a zatem oczekujemy, że inni patrząc na nas dostrzegą to wszystko, co my  pamiętamy, a nawet to, co my pomijamy milczeniem.  Ale patrząc na historię II wojny światowej, to co o niej wiemy? To, co jest dla nas ważne, z naszego punktu widzenia, z naszej perspektywy.  A reszta? By uzyskać jakiś ogólny ogląd na ten czas? Chromolić to! Tego doświadczyłem.

Evan Mawdsley „ II wojna światowa. Nowe ujęcie” naprawdę to świeże spojrzenie. Tyle samo uwagi skupionej na Azji i na Europie. Wojna zaczyna się w 1937 roku w Chinach. Błędy i tendencje, punkty ciężkości , i o co chodzi stronom. Autor, wykładowca historii na Uniwersytecie w Glasgow, dość sporo miejsca poświęca Powstaniu Warszawskiemu, ale nie wspomina o powstaniu w getcie – taka ciekawostka. O Azji dowiadujemy się sporo, czyli jak Japończycy to widzieli i wprowadzali w życie.

Tak, ale to półprawdy, półfakty. I jest ich tu wiele. A półprawda prawdą nie jest. Wałkuje się nas historią II wojny światowej, ale o wielu jej aspektach nie wspomina się wcale. Pan wykładowca, mimo że o Azji pisze wiele, też pewne historie pomija – może zataja? – bo  popsułoby mu to narrację?

Ja czytam książki historyczne i oczekuję od ich treści holistycznego spojrzenia na temat, a dostaję najczęściej skupione spojrzenie.  L. Moczulski jest tu wyjątkiem.  To już wiem, o tym czytałem, ale o marginaliach jeszcze bym się czegoś dowiedział i dupa, nic z tego. Jest kilka tematów, w których natrafiam na ścianę.

Bo co ty, bęcwale, wiesz o historii?

O II wojnie światowej?


Są historie, które sam chciałbym poznać. Nikt znany o nich nie mówi, one nie funkcjonują w tym dyskursie. Szczegóły, detale, chronologie – spróbuj je znaleźć.

Jest rok 1940. Wiem, że w świetle nowelizacji ustawy o IPN mogę podlegać penalizacji, ale pytam. „Żagiew” – „Żegota” to dopiero rok 1942 – a tu powstaje żydowska organizacja współpracująca, a to niepokojąca tendencja. Żydzi najpierw idą na współpracę, a Polacy oddolnie starają się ich ratować.

Jest rok 1940. Syjam atakuje francuskie posiadłości, jest sojusznikiem Japonii, przegrywa, są bitwy morskie i lądowe (Mawdsley nawet słowem  o tej wojnie  nie wspomina – bo ona zresztą jakoś tak przy okazji wynikła, ale czy Syjam by zaatakował, gdyby Francja nie dostała w dupę od Niemiec?).

Gdzie w tym europejskim zamęcie jest Bułgaria? A Turcja? W jej siłach lotniczych latały P 24, na które nie stać było sił lotniczych II Rzeczypospolitej.

A co wiemy o drodze De Gaulle do władzy? O walce o kolonie?  O desancie na Madagaskar? Ile z tego było francuskiego działania, decydowania, a ile brytyjskiego?

Co wiemy o sojusznikach III Rzeszy w Ameryce, dostarczających jej surowców , a potem wypowiadających jej wojnę? Oni nawet na tą wojnę wysłali żołnierzy – słyszał to ktoś? Że taka Argentyna to jednak wolała z Niemcami i długo się z nimi kolegowała, ale naciski, presje, więc w 1943 wypowiedziała im wojnę, ale cały czas ich lubiła. Nie bez powodu to było miejsce docelowe ucieczek z Europy dla nazistów.

A Finlandia? Pokonana i upokorzona w 1940. A kiedy Niemcy napadają na ZSRR 22.06.1941, sowieci rozpoczynają napaść na Finlandię 25. 06.

Są fakty. Można je pominąć


I wreszcie wracając do naszych brudów. Generał Maczek i tak dalej, czyli Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie. Gen. Anders. To wiemy, to znamy, martyrologia, szlak bitewny, ale zgrupowania piechoty w liczbie dwóch utworzone za zgodą De Gaulle a podlegające PKWN, a nie rządowi londyńskiemu – oczywiście wiesz o tym, tak?

A to co robiła Brygada Świętokrzyska NSZ, gdy już alianci ją łyknęli? Wyłapywanie  tych  rosyjskojęzycznych , terroryzowanie przed wysyłką do ojczyzny wszystkich ludzi pracy.


Jest tyle wątków w naszej, i nie tylko, historii, a ja oczy i serce mam szeroko otwarte.

Widziałem węgierskie czołgi  z II wojny światowej. Bułgarów bym zobaczył chętnie. Bo oni na wschód nie poszli, ale Grecję ponoć okupowali.


Tyle historii. Ale peryferie historii są na jej peryferiach, a więc są mało istotne. A dla mnie te duperelki są najciekawsze,


  Spis treści zbioru
Komentarze (5)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Fakty są istotne, ale żeby wojnę poczuć, trzeba się otrzeć o losy jednostki. Polecam Borowskiego. Ja także lubię historię, ale o tym, czym to jest, dowiedziałam się dopiero od takich pisarzy. Bo tym jest wojna- tragedią pojedynczego człowieka.
avatar
W liceum (pedagogicznym, 5-letnim) kułam przez całe 5 lat tylko jeden przedmiot: historię. Przez wszystkie te lata z tego jednego przedmiotu miałam tylko 5-tki i jako jedyna w szkole byłam zwolniona z ustnej matury z historii.

Kiedy tylko wręczono mi świadectwo maturalne, wszystko, co na te tematy wiedziałam, zresetowała moja - tak kuta na blachę! - pamięć.

Zapamiętałam jedną tylko datę - datę bitwy pod Tannenbergiem. A były takie bitwy w różnych bardzo czasach dwie.
avatar
Ciekawe historie opowiadają Rosjanie Mark Sołonin i Bieszanow. Ten pierwszy pluje żółcią na UPA i kierownictwo ZSRR. Ten drugi pisze, że w chwili ataku na ZSRR przez III Rzeszę tzw. "zachodniacy", czyli poborowi z terenów zajętych po 17. 09. 39, często strzelali oficerom w plecy i uciekali do napastników.
IPN zbadał temat. Ukraińcy w 1939 zachowali się bardzo lojalnie wobec Polski - to dość daleko od obowiązujących stereotypów? Ale Białorusini już tacy nie byli mili...
A Moczulski pisze, że pod koniec 2 dekady września Niemcy gonili już resztkami sił, brakowało paliwa, bomb i amunicji, kto wie jak by się to potoczyło, gdyby sowieci nie weszli, bo agresor zajął jedynie do trzeciej części Polski...
Zaś De Gaulle wygrywając animozje między aliantami robił naprawdę zadziwiające rzeczy, jak na przykład układając się ze Stalinem za plecami USA i GB. Stąd te zgrupowania piechoty we Francji podlegające Moskwie, a nie Londynowi.
avatar
A co ty, bęcwale, wiesz o historii? (patrz w 10.tkę wstrzelone tytułowe pytanie)

Ale... o jakiej historii, skoro tyle jest tych historii, ilu opowiadaczy, a selekcja relacjonowanych zdarzeń worost zdumiewająca??

Co znamienne, im dalej od czasów opisywanych zdarzeń, tym więcej w tych opowieściach osobistego heroizmu. Po wszystkich stronach barykady - i frontów
avatar
Te historyczne duperelki (vide finalna konkluzja) - to pieprz i sól baaaaardzo niejednoznacznej przeszłości
© 2010-2016 by Creative Media
×