Tekst 17 z 31 ze zbioru: Moje takie tam...
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz biały |
| Data dodania | 2018-04-10 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 1555 |

W bezuśmiechu zastyga bycie,
lepką niemocą kapie od rana,
rozmywa wciąż paletę barw.
Obraz maluje czarną farbą,
zamyka zmysły w bezładny kształt.
Zwisają chęci, świece nie płoną,
wosk zastygł w szary, garbaty guz.
W promieniu słońca, w powolnym
tańcu, snuje się kurz.
Ręka leniwie unosi się w górę,
a potem bezwładnie opada na pierś.
Czuję jak serce miarowo bije...
Cholera! Wstaję.
Woła mnie Życie.








oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
- Wstań! wstań, panieneczko,
Koniom wody dać :)
Ps. Bez heroizmu nie byłoby ni herosa - ni heroini.