Przejdź do komentarzyOduracja
Tekst 39 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2018-06-24
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń1404

jeden z przejawów wszechwariactwa:  

cyferblaty obracające się wokół   

nieruchomej wskazówki  

czas na smyczy  


kolejny: wierszokleta, który wynalazł ból i ogień  

nie minął moment, jak jego owoce   

zostały stłumione. ktoś uśmierzył płomienie   

(chuligan!)  


pozostały frazy, czarne i możliwe do deklamowania   

wyłącznie z przesadnym patosem, sztucznie  

jakby na szkolnej akademii z okazji jedenastego  

listopada strofowało się nieposłuszną rzecz  

(zegarek marki pobieda działa mimo to)  


jest noc. stoję na brzegu sadzawki  

bakelitowy język pęka. jeszcze chwila  

i wykrzyczę żar. utonie z sykiem  


jutro będzie blade, niemal przezroczyste   

święto. urodziny psa  

którego właśnie pochowałem  

(zakopywanie wierności -  obowiązek)  

pochód z płowiejącymi flagami  


przejdziemy w milczeniu od placu imienia Teraz  

aż do ronda bez nazwy  

by dreptać w kółko, zgłupieć od monotonii  


to, w pewnym sensie, będzie zdrada  

nie mogę się doczekać

wersja do druku
  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×