Tekst 46 z 50 ze zbioru: Estuarium
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2018-10-08 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1163 |
spotykali się przez zamglone lustro weneckie,
brzoskwiniowe uśmiechy pochłaniały ich godzinami,
można by rzec, zagnieździły się
na dobre w ciałach
po drugiej stronie, cień sardonicznego
uśmiechu niczym demon przenikał przez
klawiaturę zamieniał się w dreszcze
wchodząc w jej ciało
mówił: zobaczymy się kiedyś
po trzęsieniu ziemi
ech! co tu gadać, boski był!
oceny: bezbłędne / znakomite