Przejdź do komentarzyDom pod Rozśpiewanymi Aniołami
Tekst 43 z 51 ze zbioru: Światy Równoległe
Autor
Gatunekfantasy / SF
Formawiersz / poemat
Data dodania2018-10-31
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2050

„Dom pod rozśpiewanymi Aniołami” (fragment poliptyku Jana van Eycka „Śpiewające Anioły” (1435-1432)


Jak najbardziej cieleśni

O pobrużdżonych czołach

podwójnych podbródkach

Szeroko otwartych ustach -

wpółprzymkniętych powiekach


Ustrojeni w barwiste szaty

jak nakazuje liturgia

koloru ognia i ziemi


Paliuszami sygnowani

znakowani szlakami racjonałów


A że są to właśnie

ciż Boży Mężowie -

krzyże zań poświadczają

co ich żegnają diademy


No i też nad Bezskrzydłych

trefionymi promiennie puklami

połyskuje świetlaną emalią

mistyczne światło Raju


Tylko kiedy oni tak sobie

Kyrie i Glorię śpiewają

na pulpitu snycerce gdzie leży

Kancjonał –


toczy się wciąż

niedokończona walka

pomiędzy


Bestią -

i Michałem


Archaniołem


15.10.2006


Wiersz pochodzi ze zbiorku pod - prawie - tym samym tytułem: „Dom pod rozśpiewanymi Aniołami

czyli Muzyczna Wieliczka”. Kraków 2007. – s.7-8.

ISBN 978-83-924501-1-5




  Spis treści zbioru
Komentarze (5)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Nie widziałem obrazu. Pachnie mi tu kupiecką monarchią. Poczułem się jak na rusztowaniu. Pracowałem kiedyś w kościołach.
avatar
poliptyk to nie obraz w zawezaniu malarskim stricte. Wybaczcie mi Nikodemo error.
avatar
Zob.:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ołtarz_Gandawski#Śpiewające_anioły
avatar
I tem oto sposobem wysłałaś mnie do kościoła. Bardzo dziękuję. Atmosfera kościoła jest czysta jak magnetyzm. Nie wiem dokładnie co znaczy słowo magnetyzm, ale jest to coś w moim pojęciu, takiego, coś...nie do pojęcia.
Doświadczałem tego błądząc samotnie między filarami. Wspinając się na druidy rusztowań.
Często miałem nocki.
Sam w pustym kościele. Naraz okazywało się nie - pustym.
Ogarniałem melancholiją całą przestrzeń. Bo przecież też wywodzę się z domu katolickiego, chociaż moim przewodnikiem stał się Budda.
W kościele byłem ja. Filary wznosiły się wysoko. Było cicho. Jak szympans wspinałem się do nich, posłuchując to tu, to tam. Łapiąc ciszę w wiedzy sieć. Któren to mówiła - Jak cicho. Jak cicho. A jednak nie pusto.
avatar
Świątynna cisza jest milczącą przemową wielkiego dzieła świętych rąk Człowieka
© 2010-2016 by Creative Media
×