Przejdź do komentarzyZastygamy
Tekst 19 z 23 ze zbioru: Poezja
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2018-12-23
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń988

My nie żyjemy.

Źrenice jak lawa,

drżą w nich radości, nóżki insektów,

skóra pożółkła, spalona trawa,

wpatrzeni w nicość, bezmiar obiektu.

Istoty żywe ogrzeją rękę,

przez  moment razi nas życie,

lekko przydusi codzienną mekkę,

po czym podwójnie powraca, bycie.

  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Jeśli my nie żyjemy (patrz wstęp), to cała reszta traci wszelkie znaczenie.

No, chyba, że to pojemna metafora, w której mieszczą się ci wszyscy "my", co to chociaż cieleśnie żywi, duchowo są w zielonego trupa martwi. W tym sensie jest o kim - oraz O CZYM - pisać.

Wbrew pozorom tych żywych martwych /nie mylić z bohaterami videoclipu "Thriller" Michaela Jacksona/ nawet za dnia - i to w samo południe - spotkasz całe tabuny. Mogą być do ciebie na żywo szczerze wyszczerzeni, ale to tylko przykrywka - tak naprawdę ich tzw. dusze już toczy beznadziejny rozkład
avatar
Po czym takich żywych - chociaż dawno martwych - rozpoznać?

skóra pożółkła, spalona trawa,
wpatrzeni w nicość, w bezmiar obiektu

(patrz należyty fragment)
avatar
Zastygamy

(vide nagłówek)
© 2010-2016 by Creative Media
×