Przejdź do komentarzyPoranna medytacja
Tekst 164 z 203 ze zbioru: poezja
Autor
Gatunekproza poetycka
Formaproza
Data dodania2019-01-06
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń1159

Medytacja


Usiądź w końcu i oddychaj.

Spokój!

Znajdziesz go między wdechem a wydechem.

Siedzisz wygodnie?

Jeśli nie, to chwila obecna trwa tak szybko,

że za moment będziesz w innym miejscu.

Zad.

Szerokie i tłuste pośladki. Rokita też je miał.

Za bardzo wypełniasz nimi wszechświat.

Milcz!

Nadszedł czas byś stanęła ramię w ramię

z przyczynami. Medytuj do skutku.

Jesteś jak nieumyta  szklanka z mętną wodą.

Do połowy pełna, ale niezbyt czysta.

Jeszcze nie możesz wstać!

Niech spływa i wypływa po brzegach pucharu.

Skup się.

Ignoruj myśli, wspomnienia, zapachy.

Pilnuj by nie wracać myślami do dawnych przyjaciół.

Módl się, by żaden z nich się więcej nie pojawił.

Spójrz w lustro. Co widzisz?

Jesteś projektem metafizyki. Wszystko co dociera

do twojego umysłu jest wtórne i zniekształcone.

Poprzez idee?

Ignoruj. Wszystkie orbity planet są elipsami.

Spróbuj to zobaczyć.

I wszystko jest nieudaną próbą falsyfikacji.

Nie wiesz ile w nas płaszczyzn. Nie ma przyczyny.

Grawitacja działa prostopadle do dysku.

Kurwa! Kurwa! Kurwa!

Mój tyłek i głowa nie mieszczą się w lustrze!

Oddychaj! Ciesz się chwilą obecną!

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×