Przejdź do komentarzyna tropie własnego nieistnienia
Tekst 118 z 115 ze zbioru: dziwowisko
Autor
Gatunekfilozofia
Formawiersz biały
Data dodania2019-01-10
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1367

próbowałem malować

rzeźbiąc dłutem

udaję pisanie

niewiele widzę wzwyż

nie jestem gotowy

na niewiadomą


licho niepoczciwe

kolebię się

dziekując drzewom

za czas miniony

ciągle żywy

w bursztynie


nad borem ciemnym

niebo rozjaśnia

grom złoty


  Spis treści zbioru
Komentarze (7)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
...Skoro nie jesteś gotowy na niewiadomą — istniejesz.
W jakim sensie istniejesz — zależy o Ciebie. ;)
avatar
Jedną ze ścieżek w ogrodzie filozofii, wydeptał paradoks.
Dziękuję za komentarz.
avatar
Nad borem grom co rozjaśnia, prześwietla to kim naprawdę jesteśmy. A my sami dążymy do tego, aby nasz czas ktoś zaklął w bursztyn, żeby choć coś po nas, jakaś odrobina zostało.
avatar
Agnieszkanowak-w punkt !
Dziękuję.
avatar
Widzisz, mam pewien las naprzeciw domu i mam bursztyn przy komputerze. Niezmiennie te dwie rzeczy towarzyszą mi przez cały dzień. Może dlatego w punkt ;)
Dziękuję i ja ;)
avatar
To człowiek wyznacza swoje poprzeczki, swój pułap - i granice swego ja. Jaka pracowita pszczoła w nas - takie nasze miodobranie
avatar
nad borem ciemnym
niebo rozjaśnia
grom złoty

a więc w tych mrokach zagubienia są jakieś na niebie i ziemi jasne, widoczne dla nas drogowskazy!

kolebię się
dziękując drzewom
za czas miniony
ciągle żywy
w bursztynie

bo przecież tylko ta czytelna przeszłość jest dla następnych pokoleń przetartą ścieżką. Na co ci jakieś z samym sobą karkołomne ekstrawaganckie eksperymenty! Ora et labora! La-bo-ra!
© 2010-2016 by Creative Media
×