Przejdź do komentarzyPodróż
Tekst 22 z 23 ze zbioru: Poezja
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2019-03-23
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1012

Zbieram się,

tak zwyczajnie wychodzę, drzwi niedomknięte.

Lśniąca ścieżka na grysowych schodach prowadzi na zewnątrz .

Ludzie omijają moją obojętność, nikt nie muśnie jej nawet rękawem.

Nie zapyta się

- Może chłodno Panu tak bez uczuć?

Przejdźmy się na kawę,ożywi Pana od środka.

Idę dalej.

Dzień bezwietrzny, bez deszczu, bez słońca.

Przystanek a na nim kilku takich jak ja,

przygotowanych do podróży i kilku takich co to dowiedzieli się  w ostatniej chwili,

czytają łapczywie rozkład.

Podjeżdża, wsiadamy, głowy spuszczone.

Obok dziecko,

wpatrzone w okno łapczywie powtarza modlitwę

-  Nie pożegnałem się z mamą.

Ja też,

Zbieram się i wychodzę.

  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Dwa razy "łapczywie"; w drugiej sytuacji, to dziecko nie tyle "łapczywie" powtarza modlitwę, ile odmawia ją "gorliwie"
© 2010-2016 by Creative Media
×