Przejdź do komentarzyPawlik ż Moniuszką w Kaliszu
Tekst 62 z 106 ze zbioru: Nieco z uśmiechem
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2019-05-05
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń1431

Pawlik zaczął prząśniczką

Czyli żwawo i od tego utworu

Pół rzędu  za mym sąsiadem

Kiwać się musiało


Co utwór to rytmy jazzowe

Synkopy i forte

Dla niego wyborne szesnastki

Jak i kiwanie żydowskie


Góralkę Halkę jakby

Przemilczał w bezruchu

Lecz przy starym zegarze

Dał czadu skacząc do słuchu


I tak koncert cały

Chciałem nie chciałem

Poczucie rytmu tego dzikusa

Dobrze poznałem



  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
A ja bardzo lubię nowe aranżacje klasyków...dzięki temu przezywają " drugą młodość " a i młodzież chętniej łyknie trochę wiedzy. Pozdrawiam Rozarze z uśmiechem :)
avatar
Pawlikowi wyszło tak pół na pół a czasami nawet wybitnie . Muzycy doskonali ale ten kiwający sąsiad ......
avatar
A tak było kiedyś w moim domu .
Dawne dobre czasy .
https://www.youtube.com/edit?o=U&ar=2&video_id=3sa73ZpfyzY
avatar
A tak brzmi owa prząśniczka - tyle że bez efektów bujanych :-)
Na koncercie było bardziej żywiołowo .
https://www.youtube.com/watch?v=3oxa7Uc1_X8
© 2010-2016 by Creative Media
×