Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2019-05-23 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1286 |
Słuchając wszystkich tych zachwytów Aniusia nie mogła się jednak powstrzymać, by nie podrażnić tak miłosiernego wujeczka.
- A wy czemuście dwie krowy z Pogoriełki uprowadzili?
- Krowy? Jakie krowy? Ciernawkę i Priwidenkę może? Toż one były nieboszczki mamuni, moja droga!
- I wy jesteście ich prawowitym dziedzicem? No, cóż! To je sobie bierzcie! Chcecie może, to jeszcze wam każę wysłać też cielaczka!
- Ot, i masz! już się zagotowała! Lepiej mów do rzeczy. Jak według ciebie - czyje były te krowy?
- A skąd mam to wiedzieć? w Pogoriełce zawsze były!
- A ja to wiem, mam dowody, że krowy - mamuni. Znalazłem jej własnoręczny rejestr; i tam właśnie napisała: *moje*.
- Zostawmy to. Nie ma o czym gadać.
- Jest w Pogoriełce koń, łysawy taki - co do niego nie mogę powiedzieć nic pewnego. Zdaje się, że niby był nieboszczki, a zresztą nie wiem! A czego nie wiem, to i mówić o tym nie ma co!
- Zostawmy to, wujku.
- Nie, dlaczego! Ja, bratku, mówię zawsze wprost i każdą sprawę lubię doprowadzać do końca! Czemu o tym nie pogadać! Każdy swego żałuje: i ja, i ty - więc porozmawiajmy! Ale jak już mówić będziemy, to powiem ci wprost: ja cudzego nie potrzebuję, ale swego też nie oddam. I choć nie jesteście dla mnie obce, to jednak.
- I święte ikony też żeście wzięli! - znowu nie ścierpiała Aniusia.
- I ikony wziąłem, i wszystko, co mi się jako prawnemu spadkobiercy należało.
- Ołtarzyk teraz cały w dziurach...
- Cóż począć! I przed takim też możesz się pomodlić! Dla boga ważny nie ołtarzyk, a twoje modlitwy! Jak szczerze do nich przystępujesz, to i przed byle jakimi obrazami zawsze dojdą! A jak ty tylko tak: ple-ple-ple! a oczami strzelasz na boki i kniksen*) robisz - to choćby ten ikonostas był cały ze złota, to ciebie nie wyratuje!
I Judaszek wstał od stołu i bogu modlitewnie podziękował, że jego ikony *dobre*.
- A skoro nie podoba ci się stary, każ zrobić nowego. Albo inne święte obrazy wstaw w miejsce wyjętych. Stare mamunia kupowała i gromadziła, a nowe - sama sobie sprowadź!
Porfiry Władimirycz aż zachichotał: tak rozsądny i prosty był to pomysł.
- Powiedzcie, wujku, lepiej, co teraz powinnam robić? - spytała po chwili Aniusia.
- A po prostu odczekaj. Najpierw odpocznij, poleniuchuj, pośpij. Pogadamy i rozważymy, i tak rozpatrzymy, i tak przymierzymy - co dwie głowy, to nie jedna!
- Jesteśmy już chyba pełnoletnie?
- Tak-s, pełnoletnie-s. Możecie same krokami swymi i majątkiem zarządzać!
- Bogu dzięki, choć tyle!
- Gratuluję-s!
Krwiopijca znowu wstał i zabrał się do całowania.
- Ach, wujku, jaki ty dziwny! ciągle się całujecie!
- A czemuż to miałbym się nie całować! Obca nie jesteś - siostrzeniczka! Ja, moja droga, po rodzinnemu! Dla swoich krewnych zawsze gotów! Choćbyś była nawet daleką kuzynką, choć siódmą wodą po kisielu - zawsze jestem...
- Lepiej byście powiedzieli, co robić! do miasta jechać może? coś załatwiać?
- I do miasta pojedziemy, i co trzeba załatwimy - wszystko w swoim czasie. A najpierw - odpocznij, pomieszkaj z nami! Chwała bogu nie w zajeździe jesteś, a u rodzonego wujka! A jak jedzenie może nie takie - o co innego poproś! Pytaj, domagaj się! kapuśniaczku nie chcesz - zupki innej każ podać! Kotlecików, kaczuszki, prosiaczka... Jewpraksiejuszkę bierz do galopu!... A propos, Jewpraksiejuszko, właśnie pochwaliłem się prosiaczkiem, a sam dobrze nie wiem - jest?
Jewpraksiejuszka, trzymająca akurat przy ustach gorący spodeczek z herbatą, twierdząco kiwnęła głową.
- Sama więc widzisz! i prosiaczek też jest! Wszystkiego, znaczy się, czego dusza zapragnie, o to i proś! Właśnie tak!
Judaszek znowu pochylił się ku Aniusi i po rodzinnemu poklepał ją z lekka po kolanie, przy czym, oczywiście niechcąco, nieco zamarudził, tak że ta instynktownie się odsunęła.
- Ale ja przecież muszę jechać, - powiedziała, marszcząc brwi.
.................................................
*) kniksen - z niemieckiego kobiecy ukłon, dyg