Przejdź do komentarzyErotyk z zielonego sadu. Dawna Żegocina
Tekst 37 z 41 ze zbioru: Chlorofil
Autor
Gatunekbiografia / pamiętnik
Formawiersz / poemat
Data dodania2020-04-03
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1238

Tego wcale nie było - 

wymarzyliśmy sobie 

tylko 


powiatowy Hollywood 


Jeszcze przeszkadzał 

pies ogrodnika 

i schodzące ze zboczy 


dziewięćsiły 


17.03.2020

  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Rozszyfrujmy tytuły. Co to erotyk, wie każdy. Nie każdy jednak wie, czym jest Żegocina (źródłosłów od "Żegota" - kryptonimu akcji, pod auspicjami Rady Pomocy Żydom, powstałej przy naszym rządzie londyńskim).
Żegocina - to taka bidna, marna Żegota.

W semantycznym tle majaczy też polska etymologia nazwisk żeńskich. Żegocina - to żona Żegoty, Żegotówna - to jego córka /panna/.

A co to chlorofil? Bez chlorofilu NIE MA ŻYCIA
avatar
Tego wcale nie było
wymarzyliśmy sobie tylko

powiatowy Hollywood

(patrz początkowe wersy)

Dawna Żegocina - to to, czego kompletnie nie było. Ba! nie było też Żegoty.

Tropami Asnyka zmierzając, powiemy, że między nami nic nie było, i ten cały erotyk - to tak naprawdę wyłącznie te lawinami schodzące ze zboczy POD ŚCISŁĄ OCHRONĄ ginące /te dziko rosnące/ dziewięćsiły.

Kto tej rośliny nie zna, warto tu dodać, że jeszcze nie tak dawno ludzie wierzyli w jej magiczne moce.

W tej liryce NIE MA NICZEGO, CO BYŁOBY TU PRZYPADKIEM
avatar
"Żegota" = staropolska wersja imienia "Grzegorz" i od tego imienia pochodzi nazwa letniskowej wsi pod Limanową. W Beskidzie Wyspowym dziewięćsiły pleniły się na potęgę, czy teraz, to nie wiem. "Erotyk" został potraktowany z przymrużeniem lewego oka, ponieważ ówczesny peel -przynajmniej dla autorki tekstu - do żadnej erotyki wtedy się nie nadawał :p
© 2010-2016 by Creative Media
×