Tekst 195 z 211 ze zbioru: Otwarta szuflada
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz biały |
| Data dodania | 2020-08-25 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 1408 |

Diagnoza
Powiedziano mi: karetka pogotowia na sygnale,
To endoskop badający miasto.
A sygnał to pobudka
Do podjęcia profilaktycznych działań.
Kończył się dzień: karawan na drodze był zbiorem.
Za nim idący tłum, to żniwiarze.
Nie wiedziałem, że niesione snopy zboża,
Były mytem za przeprawę przez most
Na drugą stronę.
Stawiałem chwiejne kroki
I nie myślałem, że mogą wydać plon,
Co zbuduje most między ziemią a niebem.
A sygnał, wciąż świrował w uszach,
Jak podmuch wiatru w płomień ogniska.








oceny: bezbłędne / znakomite
co tutaj nareszcie mamy!
Poetyzowanie i posługiwanie się archaicznym warsztatem DZISIAJ jest aktem samozniszczenia
Po co stawiać przecinki, kiedy nie ma się pojęcia, do czego służą??