Przejdź do komentarzyTLENU NASZEGO POWSZEDNIEGO
Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2021-08-15
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń610

TLENU NASZEGO POWSZEDNIEGO


czmychnąłem z kojca bez grzechotki i bez smoka

nikt mnie nie niańczy nie dopieszcza i nie karmi

jakże bujanie można znosić wyszczepieni

i kołysanki dla poddanych królikarni


zaglądam w oczy srebrnym świerkom tło w źrenicach

winogronowo się rozpłaszczam mruczą usta

ściółka się tuli do pośladków cień do ściółki

utleniam płuca na leniucha - dziś rozpusta


wieczór wilgotne liczy kroki bywaj piękno

wymiatam resztki smakołyków łykam senność

dziękuję Ojcze za marzenia dzień bez kolców

z Tobą to zawsze pierwszorzędna randka w ciemno




  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Gratuluję metaforycznej wyobraźni.
avatar
Dzieki puszczyku :)

Pisze jak potrafie w moim dialekcie. Nie wszyscy zalapuja :)
© 2010-2016 by Creative Media
×